PARANOJA

To sprawa kluczowa- są organizacją katolicką czy nie? Bo na waszej stronie widnieje takie coś:

A skoro tak- to chyba jednak wypada dzieciakom przychodzić do kościoła.
A z tym nawiedzonym oazowiczem to uważaj... O ile pamiętam to Ty też należałaś do oazy.

greatadrian najpierw miej podstawy a później oceniaj, bo nie ręczę za tych rodziców którzy by cie
dorwali za te oskarżenia, że ich dzieci nie chodzą do kościoła. Tym bardziej, że gromadę zuchową
prowadzi katechetka. Hahaha:laugh: . A ta potargana karteczka to 1 PRAWO ZUCHOWE, gdzie zuchy
miały za zadanie ją poskładać i odczytać.
No tak ale niestety ty jesteś laikiem w temacie drużyn i gromad działających w Gminie Bestwina,
nie chodzi mi tylko o samą Bestwinę, ponieważ w Kaniowie tez jest drużyna.
Do ZHP może wstąpić każdy- katolik, jezuita, buddysta, ewangelik itp.
Nie ma u nas rozgraniczenia na religię, przyjmujemy każdego kto chce się czegoś nauczyć zwłaszcza
samodzielności, zaradności.
Jeśli chcesz poznać chociaż trochę prawdy o ZHP zapraszam cię do odwiedzenia strony
www.zhp.pl
greatadrian- nie nigdy nie należałam do OAZY skąd możesz wiedzieć o mnie cokolwiek skoro jestem
z Czechowic.Chyba ci się pomyliły osoby. Ale to kolejny dowód na to, że jesteś nieobeznany w temacie,
a wypowiadasz się niepotrzebnie.
A jeśli chodzi o "nawiedzonego oazowicza" to ja miałam na tyle cywilnej odwagi, żeby się ujawnić.
Więc może teraz twoja kolej, bo mam nadzieję że przyjmujesz moje zaproszenie na spotkanie harcerskie- przypominam 10. 11 o godz. 16:00 w SP w Bestwinie.

Nie rozumiem. "Bezczelne wyrzucenie harcerzy". to co robiło tam stoisko z cukierkami ? Zresztą nie tylko harcerze zbierali na zimowisko, Oaza również zzbierała na swój wyjazd.

No własnie też nie rozumiem co robiło tam stoisko z cukierkami- przecież to nie odpust
Każdy na coś zbierał i oaza i harcerze tylko ci drudzy mieli utrudnioną sprawę... niestety.

Trzeba napisać petycje do biskupa,że by usunął naszego kochanego proboszcza z Bestwiny
jak to tak ma dalej wyglądać. Za co on chce te pieniądze skoro nie płaci za cmentarz podatków

Przestańmy się licytować. Kto, gdzie i jak. Najważniejsze jest to, jaki dajemy przykład młodszym. Bardzo mnie zabolało, że ktoś użył jedno z praw zuchowych do tego celu. Księdza proboszcza szanujemy i rozumiemy jego postawę. Miał wiele racji w tym co powiedział. Nie zostawiajmy w sobie tyle złości i urazów. Na spokojnie każdy z nas musi przemyśleć swoją postawę. A co do zuchów, są to dzieci z 2 i 3 klasy. Należą także do oazy dzieci Bożych. My nie mamy się kłócić, ale współpracować. Niezależnie, czy należymy do czegoś, czy też nie. Wszyscy jesteśmy dziećmi Boga. Chcę tutaj sprostować pewną niewiedzę, która wynikła z tej powiedzmy dyskusji. Po pierwsze zuchy działają dopiero od roku. Nie jest to organizacja szkolna. Jest organizacją pozarządową od ponad 100 lat działającą na terenie Polski. Opiera się na wartościach najwyższych. Do niej należą także kapłani. Klerycy w seminariach tworzą kręgi instruktorskie. Papież Jan Paweł II bardzo dobrze rozumiał ideę tej organizacji, błogosławił jej. I nie myślę tu tylko o ZHR, ale o całym harcerstwie. Każdy z nas wybiera różną drogę, która prowadzi do Boga. I to jest wspaniałe. Dlatego szanujmy to. Mnie osobiście uratowało harcerstwo, aby iść drogą wiary jak umiem najlepiej w danej chwili swojego życia. Oprócz tego należę do ruchu oazowego dla dorosłych. Po drugie, nie utworzyliśmy hufca, ale szczep. I to oddaję w ręce Boga, bo nie wiem co będzie dalej. Po trzecie, proponowałam udział zuchów w Uroczystości Bożego Ciała, jednak po wspólnym przemyśleniu z księdzem Romanem doszliśmy do wniosku, aby uczestniczyli w strojach komunijnych. Bo to jest priorytetem. Nauczmy się wybierać. Po czwarte, mundur zuchowy nie jest tani. Kosztuje 150 zł. Dopiero 7 zuchów go posiada i to jeszcze nie w komplecie. Natomiast co do trudności w zaangażowaniu młodzieży i dzieci w uroczystościach kościelnych, z większością jest problem. Niezależne jest to, czy są w grupie parafialnej, czy też nie. Niestety wielu ministrantów, lektorów, oazowiczów - mówi nie . Często przekonałam się, że mogę liczyć tylko na dzieci niezależne, które nie należą do niczego. Ja się tylko zastanawiam, z czego to wynika. Nie jestem zła, ale jest mi smutno. Sama jestem rodzicem. Zatem - wyciszmy nasze emocje i weźmy się wspólnie do pracy, a nie jest ona łatwa.