Joanna Błasiak z Bestwiny leci na misję do Salwadoru. Od połowy października będzie tam przez rok pracowała w wolontariacie misyjnym.

„Od dawna już w moim serduszku kryje się pragnienie dzielenia się radością i miłością z innymi” – tłumaczy swą decyzję na profilu facebookowym, zaznaczając, że pobyt w Ameryce Środkowej organizuje międzynarodowa organizacja „Domy Serca”. „W ich charyzmacie jest posługa drugiemu człowiekowi poprzez obecność, a ja kocham być dla kogoś tu i teraz, i nawet na drugim końcu świata” – zaznacza Joanna.
W ramach wolontariatu Joanna pomagać będzie dzieciom i samotnym matkom oraz młodym ludziom.
Cały koszt wyjazdu to łącznie 17 200 zł – nie licząc kosztów szczepień, itp. Joanna zwróciła się z prośbą o wsparcie za pomocą witryny: https://zrzutka.pl/un4p3w
„W zamian za zostanie częścią już nie mojej, ale NASZEJ misji proponuję wysyłanie co 1-2 miesiące filmików z relacją Co tam słychać w Salwadorze?” – dodała.
Domy Serca  to międzynarodowa, katolicka organizacja pozarządowa, założona 4 stycznia 1990 r. we Francji, której charyzmatem jest współczucie i pocieszenie niesione ubogim, cierpiącym i samotnym ludziom na całym świecie.
Domy Serca łączą ludzi, którzy pragną w sposób autentyczny zatrzymać się przy cierpiącym człowieku i ofiarować mu swoją obecność i przyjaźń, które są znakami miłości współczującego Chrystusa. Aby wypełnić to zadanie, Domy Serca proponują wolontariat misyjny w jednym z 40 domów znajdujących się w 26 krajach świata położonych na 4 kontynentach.

 

Ma 39 lat i od urodzenia jest mieszkańcem naszej Gminy. Z Orkiestrą Dętą Gminy Bestwina z siedzibą w Kaniowie związany od 1999 roku, kiedy to rozpoczął naukę gry na puzonie, najpierw pod czujnym okiem Pana Stanisława Szkucika, a następnie Czesława Hałasa.
Od tamtej pory pozostaje w szeregach Orkiestry czynnie uczestnicząc w jej funkcjonowaniu.
W 2010 roku ukończył szkolenie dla Tamburmajorów Orkiestr Dętych zorganizowane przez Kapelmistrza-Tamburmajora st. chor. szt. Mirosława Chilmanowicza – Tamburmajora Orkiestry Reprezentacyjnej Wojska Polskiego w Warszawie i od tamtej pory piastuje funkcję Tamburmajora w naszej Orkiestrze.
Prywatnie mąż oraz ojciec dwóch synów, z których starszy już od ponad roku pobiera lekcje nauki gry na instrumentach perkusyjnych w naszej Orkiestrze.
Doświadczenie zawodowe w zarządzaniu zespołem ludzi, które posiada, z pewnością pomoże mu w sprawnym i efektywnym zarządzaniu zespołem tak wspaniałych Osób jakimi są członkowie naszej Orkiestry oraz przyczyni się do rozwoju i aktywnego działania Orkiestry Dętej Gminy Bestwina z siedzibą w Kaniowie.
Życzymy powodzenia.

Zespół z Bojszów w ubiegły weekend stracił punkty w Bestwince. Nie gorsi w konfrontacji z mocnym przeciwnikiem zamierzali być podopieczni Sławomira Szymali.
Już na samym wstępie gospodarze otrzymali poważne ostrzeżenie. Po kilkudziesięciu sekundach piłkarze GTS-u mieli wszak na koncie dwie zmarnowane okazje strzeleckie, przy których na wysokości zadania stawał Kacper Mioduszewski. Być może właśnie taki start spowodował, że bestwinianie zwarli odpowiednio szyki, by wkrótce siać spustoszenie w obrębie „świątyni” ekipy z Bojszów.
W 10. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. Piłka nieco przypadkowo trafiła wprost na głowę Wojciecha Wilczka, który efektownym lobem posłał ją w boczną siatkę od wewnętrznej strony bramki gości. W kolejnej akcji bestwiński zespół znów był zabójczo skuteczny. Krystian Makowski uderzył wprawdzie nieczysto, ale przy dozie szczęścia futbolówka odbiła się od słupka i zatrzepotała w siatce. 19. minuta to gol numer 3. Świetną akcję Szymona Skęczka, wykładającego piłkę Patrykowi Wentlandowi, ten ostatni sfinalizował pewnym uderzeniem. – Zagraliśmy bardzo dobrze, zwłaszcza w tym fragmencie meczu. Byliśmy konsekwentni, a przede wszystkim stuprocentowo skuteczni – oznajmia trener Sławomir Szymala.
Rozbici przed przerwą bojszowianie nie zrezygnowali ze starań, by wynik podreperować. Za każdym razem jednak na przeszkodzie strzelców stawał doskonale dysponowany Mioduszewski. Bestwinianie szukali swoich szans w kontrach, te najbardziej obiecujące zaprzepaścił Dawid Gleindek, którego strzały stopowali obrońca oraz bramkarz rywali.

LKS Bestwina: Mioduszewski – Duś, M.Gacek, Gołąb, Święs (70' Gleindek), Włoszek (86' Kac.Wójtowicz), Makowski, Wentland, Droździk, Skęczek, Wilczek (75' Patroń)

Łukasz Pasierbek był najlepiej przewidującym w prowadzonym na stronie www.gminabestwina.info konkursie na wytypowanie wyniku derbowego meczu w lidze okręgowej LKS Przełom Kaniów – KS Bestwinka i bezbłędnie trafił go wpisując 0:1. Typy były różne, raz wytypowano zwycięstwo gospodarzy, dwa razy remis i 11 razy zwycięstwo KS Bestwinka różnicą od jednej do pięciu bramek. Zdjęcia TUTAJ
A na boisku było kolorowo, nie tylko za sprawą strojów, ale głównie kartek, którymi sędzia obdzielał zawodników, w sumie żółtych i czerwonych kartoników było 11, dodam, jednakże, że nie były one spowodowane brutalnymi zagraniami, nie zawsze piłkarze potrafili zachować dla siebie swoje przemyślenia i głośno je artykułowali.
Okazji do zdobycia bramek było sporo z jednej i drugiej strony, jednakże celowniki snajperów nie były wczoraj zbyt dobrze nastawione, ale i bramkarzom należy się szacunek za kilka udanych interwencji. Czyste konto zachował Amadeusz Golik, Kamil Owczarz raz skapitulował po uderzeniu z karnego przez Pawła Olka, ale trzeba przyznać, że Kamil znakomicie wyczuł intencje strzelca, strzał był, jednakże zbyt mocny, by go sparować.