W Muzeum Regionalnym w minionym tygodniu miało miejsce otwarcie wystawy „Dawnych Wspomnień Czar”, poświęconej pamięci Józefa Sadowskiego, człowieka niezwykłego, który przez całe swoje życie z pasją dokumentował historię polskiej myśli technicznej i dzielił się nią z innymi. Ekspozycja, którą można podziwiać w murach muzeum do 15 września, oprócz pamiątek dodatkowo prezentuje fragment imponującej kolekcji polskich radioodbiorników.
Pan Józef Sadowski zmarły w 2017 roku, za życia był przyjacielem Muzeum Regionalnego i częstym gościem jego wystaw. Wielokrotnie udostępniał swoje bezcenne zbiory, prowadził również prelekcje dla młodzieży, przekazując swoją wiedzę i pasję kolejnym pokoleniom. Swoje życie zawodowe związał ze Szkołą Przemysłową w Bielsku-Białej, gdzie jako nauczyciel kształtował umysły młodych ludzi. Był również aktywnym harcerzem, oddanym idei pracy z młodzieżą, z którą współpracował m.in. w Bestwinie.
Wystawa „Dawnych Wspomnień Czar” to jednak nie tylko kolekcja radiowych perełek. To także podróż przez życie pana Józefa, na którą składają się pamiątki, odznaczenia, oraz stare artykuły prasowe dotyczące polskiej radiofonii. Zwiedzający będą mieli okazję poznać bliżej historię tego niezwykłego człowieka, którego życiowa pasja i oddanie harcerstwu były inspiracją dla wielu.

To nie tak miało być …. Tylko 1 punkt na 9 możliwych do zdobycia zupełnie nie satysfakcjonuje kibiców naszych drużyn. Na osłodę podam, że zwycięstwo w ramach rozgrywek o Puchar Polski odniosły Dziewczyny LKS Bestwina, wygrywając z KKS Górnik Zabrze II 4:1 po bramkach Beaty Czukiewskiej, Karoliny Kołdon, Tatiany Liszewskiej i Marty Moćko. Gratulacje!
Wracając do seniorskich, męskich drużyn … W sobotę w lidze okręgowej LKS Bestwina wystąpił w Zabrzegu przeciwko tamtejszemu Sokołowi. Trener LKS Bestwina obawiał się efektu nowej „miotły” w Sokole i chociaż liczył na 3 punkty, to chyba trochę te obawy się spełniły, ponieważ LKS Bestwina prowadził od 54 minuty, to nie dowiózł, jednakże zwycięstwa do ostatniego gwizdka sędziego.
Na łamach www.sportowebeskidy.pl możemy przeczytać relację:
Pod znakiem trenerskiego debiutu upłynęło derbowe starcie w Zabrzegu. Zarówno Sokół, jak i goście z Bestwiny liczyli w nim na premierowe zwycięstwo w nowym sezonie "okręgówki".
Wielkiego, derbowego widowiska piłkarze dziś nie stworzyli. Łupy bramkowe z drugiej części przystają do sprawiedliwego rozdziału punktów. W 54. minucie Tomasz Gala wykonał dośrodkowanie, o piłkę z bramkarzem Sokoła powalczył Wojciech Wilczek, a w efekcie błędnej interwencji Dawida Grabskiego piłkę w siatce umieścił Mateusz Wójtowicz. Goście z Bestwiny byli wówczas bliżej osiągnięcia swojego celu, ale... W 85. minucie zabrzeżanie egzekwowali rzut z autu, a w „stykowej” sytuacji sędzia orzekł faul Damiana Gacka. „Z wapna” sprawiedliwość wymierzył Dominik Gałan, a to trafienie ustaliło wynik meczu, który istotnie był wyrównany.
– To nie był nasz mecz. Może pogoda miała na to jakiś wpływ? Szkoda, bo liczyliśmy jednak, że wreszcie w tym sezonie wygramy – wyjaśnia Dawid Szewczuk, szkoleniowiec LKS-u, który w 87. minucie obejrzał czerwoną kartkę, gdy emocje wyraźnie wzrosły po wyrównaniu Sokoła.
LKS Sokół Zabrzeg – LKS Bestwina 1:1 Czytaj więcej