Wczoraj odbył się pierwszy z finałowych konkursów w programie muzycznym „Idol”. Człowiek o żelaznych muskułach i wrażliwej duszy z numerem 5, Jakub Krystyan, jak określił go prowadzący Maciej Rock zaprezentował się w utworze Leonarda Cohena "Dance me" i zyskał uznanie w oczach widzów i kontynuuje swój udział w programie. Kolejny występ w środę o godz. 20:00 na Polsacie. Poniżej wczorajsze wykonanie przeboju "Dance me":
Kuba pozwolił uczestnikom "Idola" poznać swoją babcię. Największy twardziel tej edycji przyznał, że... babcia zawsze ma rację. Już wcześniej 24-latek pokazał, że jest bardzo wrażliwym człowiekiem. W tym odcinku jeszcze bardziej to podkreślił, bo wybrał piosenkę "Dance Me" Leonarda Cohena. - Kiedy ty śpiewasz, dotykasz znaczną część damskiej - i nie tylko - publiczności - mówił Łuszczykiewicz. - Można zaśpiewać piosenkę na pięciu dźwiękach tak, że wszystkim ciary zasuwają po plecach. To jest właśnie on - zachwycała się Zapendowska. - Rozmawiałem na koncertach z dziewczętami, które cię kochają - dodawał Panasewicz. - Strasznie mi się podoba, że bijesz stereotypy na łeb. To jest piękne. Dziękuję, że jesteś wrażliwym chłopakiem, i pięknie zbudowanym, i masz też wrażliwość muzyczną - chwaliła Kubę Ewa Farna.