Wielokrotnie gościł w naszej gminie. Człowiek wielkiego serca, ale przede wszystkim profesjonalista i perfekcjonista, jeden z tych, o których mówi się, że trudno ich będzie zastąpić. Cieszę się, że miałem okazję osobiście Go poznać.
Adam Caputa, komendant miejski bielskiej Państwowej Straży Pożarnej przeszedł na emeryturę. W piątek, 27 stycznia, odbyła się uroczystość, podczas której żegnał się ze wszystkimi, z którymi miał okazję współpracować. Wśród osób, które dziękowały mu za 38 – letnią pracę, a w naszym imieniu, m.in. za udział w wielu akcjach powodziowych w naszej gminie byli: wójt, Artur Beniowski i prezes Zarządu Gminnego Związku OSP, Herbert Szeliga.
Komendanta żegnali jego zwierzchnicy, współpracownicy, a także przedstawiciele licznych służb i samorządowcy z Bielska-Białej i powiatu bielskiego. Wszyscy podkreślali, jak dobrze im się współpracowało. Adam Caputa został obsypany podziękowaniami, gratulacjami, kwiatami i prezentami, wśród których jednym z najciekawszych była... ławka.
Ważnym wydarzeniem było też uroczyste oddanie do użytku nowego sprzętu. To samochód ratowniczo-gaśniczy z modułem proszkowym na podwoziu scanii oraz pompa pożarnicza i działko wodno-pianowe. Te sprzęty kosztowały odpowiednio 1,1 mln, 700 tys. i 130 tys. złotych. Środki na zakup pochodziły z komendy wojewódzkiej, Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Narodowego FOŚiGW oraz budżetów Bielska-Białej i powiatu bielskiego. I tutaj jeszcze też mieliśmy akcent związany z naszą gminą, bowiem poświęcenia nowego sprzętu dokonał były proboszcz kaniowskiej parafii, ksiądz kanonik, Józef Jasek.
Zdjęcia: Marcin Kałuski, www.beskidzka24.pl