Dzisiaj wyżywają się na przydrożnych drzewkach, słupkach, znakach drogowych, lustrach, ławkach i huśtawkach w parkach, na kładce czy przepompowni ścieków, jutro mogą się wyżyć na kimś z nas, pora chyba powiedzieć STOP chuligańskim wybrykom, bo za chwilę strach będzie wyjść z domu.
No, ale cóż się dziwić tym bohaterom nocnych zniszczeń. Przecież przydrożny słupek, który stoi tam po to, żeby może uratować komuś życie w czasie mgły, nie odda, więc cóż za problem kopnąć w niego i połamać? Ależ jestem bohaterem, pokonałem słupek!
Znak drogowy, lustro przydrożne? One stoją również po to, żeby chronić użytkowników, ostrzegać ich przed niebezpieczeństwem, one też nie oddadzą, więc można je wyrwać, przewrócić, rozbić kamieniem … Ależ jestem bohaterem, pokonałem znak drogowy, rozwaliłem lustro!
Kładka na akwenie wędkarskim służąca wędkarzom, grzybiarzom, spacerowiczom?(zdjęcia obok) Ależ przecież ona też nie odda, można ją zniszczyć, połamać, drewno fajnie się pali, spalimy na ognisku, zrobimy sobie świetnego grilla, jest browar, kiełbaska, można spalić poręcze. Ależ jestem bohaterem, pokonałem kładkę!
Przepompownia ścieków? Wiadomo, jaki jest jej cel. Ale co mi tam, ja jestem bohaterem, na dodatek przepompownia stoi przy ruchliwej drodze (ul. Dankowicka), teren zabudowany, więc towarzyszy mi adrenalina, ach, pokonam ją, zniszczę, zdewastuję, wyrwę dekiel od studni, zniszczę lampy sygnalizacyjne, urwę kable zasilające, zdewastuję i wrzucę do studni kominy wentylacyjne, deski ….. Przepompownia nie odda. Ależ jestem bohaterem, pokonałem przepompownię! Należy mi się medal, złoty medal!!!
Niszczone jest nasze wspólne dobro, nasze mienie, nie bądźmy obojętni na przejawy wandalizmu, bo faktycznie, niebawem komuś przestanie już wystarczać wyżywanie się na przedmiotach martwych a zacznie wyżywać się na naszych dzieciach, na starszych …. Przedstawione przykłady to zaledwie ułamek tego co wandale wyprawiają.
Można sobie zadać pytanie, dlaczego ci młodzi ludzie nie upuszczą tej swojej energii w klubach sportowych? Odpowiedź jest prosta. Są wśród nich tacy, co już próbowali, ale tam jest dyscyplina, tam trzeba nie tylko wykazać się umiejętnościami, ale i sprytem, trzeba nieraz pomyśleć, jak pokonać przeciwnika … żywego przeciwnika. Tam nie dali rady, nie dali rady w kajak polo, nie dali rady w piłkę nożną, nie dali rady w tenisa, więc wyżywają się na znakach, lustrach, kładkach, ławkach, itp. Bohaterowie … przepraszam, powinienem napisać tak: „nocni bochaterowie”.