Co prawda nie miał tak długiej historii, jak choćby dworzec w Czechowicach-Dziedzicach i sama linia kolejowa, przy której został wybudowany, ale dla mieszkańców naszej gminy, a zwłaszcza Kaniowa i Bestwinki był pewnym symbolem na trwale związanym z ich mieszkańcami, którzy stąd rozpoczynali swoje podróże do pracy, szkół średnich, na uczelnie, wyruszali na turystyczne wyprawy, zakupy, etc.
Przystanek kolejowy tuż przy granicy Kaniowa i Bestwinki został wybudowany z inicjatywy Franciszka Sojki z Bestwinki i Karola Hamerlaka, a otwarto go i oddano do użytku 30 maja 1959 roku. Nie doczekał więc sześćdziesiątych urodzin, bowiem w ostatnich dniach zniknął z powierzchni ziemi.
Wielką akcję burzenia budynków kolejowych PKP rozpoczęły w 2015 roku. Do lutego 2016 roku miało zniknąć w całej Polsce ponad dwa tysiące obiektów. Na Podbeskidziu do wyburzenia przeznaczono budynki przystanków kolejowych: Bielsko-Biała Górne, Bielsko-Biała Lipnik, Bielsko-Biała Leszczyny, Bielsko-Biała Mikuszowice, Dankowice, Kaniów, Kozy Zagrody, Cisiec, Rycerka i Pewel Mała.
Jak widać, z pewnym opóźnieniem, ale jednak PKP realizuje swoje plany ….. Maryla Rodowicz śpiewała: „ tylko koni, tylko koni, tylko koni żal…”
A mnie jest żal tego przystanku …