Jak zapewnia bielski nadleśniczy, gospodarka prowadzona przez jego pracowników w Lesie Janowickim jest prowadzono w pełnej trosce o dobro przyrody. Jednocześnie zarzuca mieszkańcom, że sami takiej troski nie wykazują podobnej troski i zaśmiecają las.
Mieszkańcy Janowic w gminie Bestwina zaalarmowali tamtejszego wójta o niespotykanej jak dotąd skali wycinki drzew w Lesie Janowickim. W ich odczuciu na terenie tego kompleksu prowadzona jest rabunkowa gospodarka leśna. W związku z licznymi interwencjami mieszkańców wójt gminy Bestwina zwrócił się pisemnie do bielskiego nadleśniczego Huberta Kobarskiego z prośbą o zaprzestanie lub ograniczenie wycinki drzew na terenie Lasu Janowickiego. Więcej na ten temat można przeczytać w publikacji: Znikają „zielone płuca” Janowic (kliknij).
- Cieszy mnie pana zainteresowanie i troska o przyrodę, okazywane zarówno przez pana jak i mieszkańców gminy Bestwina. Rozumiem również, że trwałość, stabilność i różnorodność biologiczna najbliższego wam kompleksu leśnego jest dla państwa sprawą szczególnie istotną. Zapewniam, że jako leśnicy podzielamy tę troskę i dokładamy wszelkich starań, aby las janowicki zachować w jak najlepszym stanie – napisał do wójta Bestwiny Hubert Kobarski, bielski nadleśniczy. Dodał, iż gospodarka leśna prowadzona jest na podstawie planu urządzenia lasu, opracowywanego na okres dziesięciu lat. Jak zapewnia, wykonywane w lesie janowickim prace wynikają właśnie z realizacji ustaleń tego planu. Dalej Kobarski pisze, iż las janowicki wygląda pięknie i zdrowo, jednak pojęcia te nie mówią zbyt wiele o stanie przyrodniczym ekosystemów. Jak wyjaśnia, skład gatunkowy drzewostanów jest daleki od naturalnego, właściwego dla żyznych terenów Pogórza Śląskiego. Zaznacza, że dominują gatunki pionierskie i krótkowieczne jak brzoza czy osika, a także obce i inwazyjne, jak np. dąb czerwony. Ponieważ osiągną one swoją biologiczną dojrzałość w ciągu najbliższych kilkunastu lat, ich stan zdrowotny ulegnie znacznemu pogorszeniu, a co za tym idzie – las jako całość, stanie się podatny na czynniki chorobowe i mniej odporny na silne wiatry. Zdaniem nadleśniczego, finalny obraz może być znacznie gorszy niż obserwowany obecnie przez mieszkańców – to całe hektary połamanych i powalonych drzew. Kobarski dodaje, że natura nie znosi próżni i prędzej czy później nastąpi odnowienie, jednak znów będą dominować gatunki pionierskie, a odtworzenie obecnego stanu może potrwać nawet kilkaset lat.
Nadleśniczy podkreśla, że rolą leśnika jest wyprzedzenie procesu naturalnego zamierania i przeprowadzenie jego odnowienia tak, aby skład przyszłego drzewostanu był jak najbliższy naturalnym siedliskom występującym w danym miejscu. W przypadku Lasu Janowickiego docelowymi gatunkami będą dęby, buki i jodły, a w wąwozach i dolinach potoków – jesiony, jawory i wiązy z domieszką świerka, modrzewia, graba, lipy i olchy. Odnowienie lasu następuje w sposób naturalny, poprzez obsiewanie się drzew rosnących w sąsiedztwie lub też sztuczny poprzez sadzenie oczekiwanych gatunków. W obu przypadkach niezbędne jest również wycinanie zdrowych drzew, tak, aby siewki lub sadzonki miały warunki do wzrostu i rozwoju. W dalszej części korespondencji Kobarski zapewnia, że każde wycięte drzewo jest zastępowane przez dziesiątki nowych sadzonek. Ponadto wycinka prowadzona jest z wyjątkową troską o zwierzęta bytujące w lesie, z ptakami drapieżnymi na czele. Nadleśniczy odpiera też zarzuty dotyczące estetyki lasu i zalegających w nim gałęzi. – Las obfitujący w martwe drewno, to także las obfitujący w grzyby. Stąd też gałęzie czy nawet całe drzewa pozostawione są w lesie do ich naturalnego rozkładu. Kwestie estetyczne są tu faktycznie dyskusyjne – każdemu inny las się podoba. Dla nas leśników najpiękniejszy, bo najbliższy naturze, jest właśnie las z licznymi powalonymi drzewami, porośniętymi hubami – wyjaśnia Kobarski.
Nadleśniczy odnosząc się do sugerowanego zagrożenia pożarowego, przypomina, iż bezpieczeństwo w tym zakresie uzależnione jest od użytkowników lasu. Ponadto przeprowadzane w Lesie Janowickim kontrole Państwowej Straży Pożarnej nie wykazują zagrożenia pożarowego. Także ilość ginącej zwierzyny leśnej na gminnych drogach nie jest spowodowana prowadzoną gospodarką leśną. W tym przypadku najbardziej zawinił postęp cywilizacyjny – rozproszona zabudowa i gęsta sieć dróg w pobliżu siedlisk zwierzyny. – Zapewniam, że naszym celem jest nie eksploatacja a prowadzenie zrównoważonej gospodarki leśnej i zapewnienie trwałości lasu i jego jak najlepszego stanu - przekonuje nadleśniczy. Na końcu swojego pisma Kobarski zauważa, iż mieszkańcy gminy wprawdzie wykazują troskę o Las Janowicki, ale nie może zrozumieć dlaczego wśród nich są osoby, które urządzają sobie w tym kompleksie dzikie wysypiska śmieci. Na dowód tego do pisma załaczył stosowne fotografie.