Poniżej prezentujemy wywiad z kandydatami na wójta - dzięki życzliwości Gazety Region.
Już niebawem, bo 20 maja w Bestwinie odbędą się wybory na wójta gminy. Kandydatów jest dwóch. Obaj są ambitni, operatywni i mimo młodego wieku już bardzo doświadczeni.
W zgodzie z załącznikiem do rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z dnia 19 marca 2012 r. (poz.287) o terminie zgłaszania do rejestracji kandydatów na wójta, który upłynął o północy, 25 kwietnia, zarejestrowanych zostało dwóch kandydatów: Komitet Wyborczy Wyborców Wspólnota i Postęp - kandydat Artur Beniowski oraz Komitet Wyborczy Wyborców Porozumienie Na Rzecz Rozwoju Gminy - kandydat Andrzej Wojtyła. Aby ułatwić wybór mieszkańcom gminy Bestwina, postanowiliśmy z oboma Panami przeprowadzić krótkie, acz rzeczowe rozmowy. Proszę krótko przedstawić się naszym Czytelnikom.
Artur Beniowski: - Urodziłem się w 1978 roku w Bielsku-Białej. Zdobyłem wykształcenie wyższe na kierunkach: dziennikarstwo, teologia oraz podyplomowe studium z pozyskiwania funduszy unijnych. Jestem żonaty, mam dwoje dzieci Rafał - 8 lat, Ania - 5 lat. Oczekujemy na narodziny trzeciego dziecka.
Andrzej Wojtyła: - Jestem mieszkańcem Bestwiny, chociaż wywodzę się z Janowic. Urodziłem się w Pszczynie w 1982 roku, posiadam wykształcenie wyższe - jestem socjologiem, moja specjalność to rozwój lokalny i regionalny. Mam żonę, a cztery miesiące temu zostałem tatą małej Lenki.
Czytaj więcej w rozwinięciu artykułu >>>
Jakby Panowie w kilku zdaniach określili samych siebie?
A.B.: - Otwarty na ludzi i ich sprawy, dobry organizator, uporządkowany, konsekwentny w działaniu. Od wielu lat kieruję się mottem: „Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia".
A.W.: - Myślę, że to dobre pytanie dla mojej rodziny czy przyjaciół, którzy mnie znają. Gdybym jednak miał określić swoja osobowość, powiedziałbym, że jestem człowiekiem otwartym na ludzi i ich pomysły. Jestem też realistą, choć czasem znajduje miejsce na odrobinę optymizmu, który pomaga mi pokonywać wiele przeciwności losu.
Proszę o krótkie przedstawienie przebiegu kariery politycznej.
A.B.: - Nie traktuje tego co robię i oczywiście również tych wyborów w kategoriach „politycznych", wolałbym sformułowanie przebieg „doświadczenia zawodowego". Od jedenastu lat jestem pracownikiem samorządowym różnego szczebla. W latach 2001 -2006 pracowałem w Urzędzie Miejskim w Bielsku-Białej. Od 2006r. do 2010r. pełniłem funkcje zastępcy wójta w Gminie Bestwina, od 2010 r. jestem Pełnomocnikiem Wójta ds. Inwestycji w Gminie Bestwina i zarazem radnym Rady Powiatu Bielskiego.
A.W.: - Ideami społeczeństwa obywatelskiego zaraziła mnie już na studiach Pani profesor Ewa Jurczyńska McCluskey, potem jako 24-latek chciałem spróbować sił w pracy samorządowej. Mieszkańcy obdarzyli mnie swoim zaufaniem i zostałem radnym gminy Bestwina V kadencji. To cudowny czas podczas którego udało mi się zapoczątkować wiele szlachetnych inicjatyw społecznych takich jak: Bestwińskie Spotkania Socjologiczne czy Bestwińskie Targi Pracy. Nie zabrakło także wielu inicjatyw sportowych. Wszystko to sprawiło, iż mieszkańcy ponownie obdarzyli mnie mandatem zaufania wybierając na radnego VI kadencji. W latach 2006-2010 pełniłem także funkcję przewodniczącego Gminnej Komisji Rozwoju Gminy, Ochrony i Kształtowania Środowiska.
Do jakiej partii Panowie należą i dlaczego właśnie taki wybór?
A.B.: - W zbliżających się wyborach kandyduje z ramienia lokalnego Komitetu Wyborczego Wspólnota i Postęp. Chcę zaznaczyć, że jest to komitet funkcjonujący w Gminie Bestwina od 2006 roku, a nie tworzony z doskoku przy okazji wyborów, skupiający ludzi zaangażowanych w pracę na rzecz Gminy członków różnych stowarzyszeń i organizacji i większość Radnych Rady Gminy Bestwina. Jestem członkiem PSL.
A.W.: - Nie przynależę do żadnej partii politycznej.
Jak zrodził się pomysł kandydowania na wójta gminy Bestwina?
A.B.: - Uważam, że jestem właściwą osobą, która może dokończyć rozpoczęte inwestycje, rozliczyć je oraz rozpocząć nowe, będące w zamierzeniach śp. wójta Stefana Wodniaka. Jako jego najbliższy współpracownik byłem wdrożony we wszystkie działania i uważam, że moje nabyte doświadczenie będzie procentowało w sprawowaniu funkcji wójta.
A.W: - To bardzo trudne pytanie. Nasza gmina w ostatnim czasie przeżyła szok, gdy obiegła ją wiadomość o śmierci wójta śp. Stefana Wodniaka. W tamtym czasie nikt nie myślał o wyborach czy kandydowaniu. Jednak szybko okazało się, że wiele spraw samorządowych czeka na nowego gospodarza. Propozycja kandydowania wypłynęła ze strony mieszkańców. To była niewątpliwie trudna decyzja, jednak z uwagi na posiadane wykształcenie i doświadczenie samorządowe podjąłem to wyzwanie.
Jesteście Panowie młodymi ludźmi- czy to atut w pełnieniu tak ważnego stanowisko jak wójt gminy, czy raczej trzeba się strzec, bo wokół „wielu starych wyjadaczy" - niekoniecznie Panom sprzyjających?
A.B: - Sądzę, że 34 lata to nie jest już tak młody wiek, dziesięć lat doświadczenia samorządowego być może okazuje się, że to najwłaściwszy czas. A co do „starych wyjadaczy" - jakoś nikt z nich nie zdecydował się na podjęcie tej niełatwej funkcji.
A.W: - Nie ulega wątpliwości fakt, iż trzeba brać pod uwagę rady starszych kolegów samorządowców, jednak w tak dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości społecznej ważna jest również umiejętność adaptacji do nowych warunków, zdobywanie wiedzy czy też podejmowanie wyzwań i w tym z calą pewnością pomaga młodość. Mam nadzieję, że zdobyte przeze mnie doświadczenie samorządowe połączone z młodością jest właśnie moim największym atutem.
Jakie są największe problemy gminy, a co za tym idzie jak wyglądają najważniejsze punkty Waszych programów wyborczych?
A.B: - Największymi problemami gminy Bestwina jest rozważanie w kwestiach wodno - ściekowych. Rozbudowa stacji uzdatniania wody pitnej dla gminy Bestwina (budowa dodatkowych zbiorników i wymiana infrastruktury pompowej), dalszy etap kanalizacji gminy, wymiana sieci wodociągowych. Dalsza poprawa stanu dróg, budowa chodników i miejsc parkingowjch, to kolejne zadanie z którym należy się jak najszybciej zmierzyć. W planach mam również ciągłe poszerzanie szeroko rozumianej bazy sportowej. Wszystkie te zadania są prawie niemożliwe bez umiejętnego pozyskiwania środków zewnętrznych, więc to również dla gminy jest ważną sprawa, by efektywnie je pozyskać, wykonać zamierzone cele, a później prawidłowo rozliczyć. Zawsze również stawiałem na dobra i konstruktywną współprace z organizacjami i stowarzyszeniami działającymi na terenie naszej gminy.
A.W: - Najważniejszym problemem gminy jest jakość wody dostarczanej do gospodarstw domowych, a czasami nawet jej brak. Z uwagi na atrakcyjność terenów oraz bliskość dwóch ośrodków miejskich w ostatnich latach wybudowano wiele nowych domów, a co za tym idzie zapotrzebowanie na wodę gwałtownie wzrosło. Problem oczywiście nie dotyczy samej wody, gdyż gmina posiada własne ujecie, ale jej uzdatnienia i zmagazynowania. W najbliższym czasie powstać musi dodatkowy zbiornik na wodę wraz z infrastrukturą. Niezwykle ważne wydaje się również kontynuowanie prac związanych z budową kanalizacji, modernizacja dróg czy tak oczekiwane przez mieszkańców zwiększenie bezpieczeństwa pieszych poprzez budowę chodników. Mój program wyborczy wynika z potrzeb mieszkańców i opiera się na trzech priorytetach: poprawa jakości wody, bezpieczeństwa pieszych oraz dalsze działania w kierunku ochrony środowiska. Oczywiście jego realizacja będzie uzależniona od możliwości finansowych gminy. Wierze jednak, że w tych trudnych czasach uda się go zrealizować.
Poproszę Panów o kilka słów o swoim rywalu w wyborach na wójta gminy.
A.B.: - Z Andrzejem znamy się od kilku lat. Jest młody, ma swoje pasje, które stara się realizować.
A.W.: - Artur Beniowski to również młody, bardzo dynamiczny i zaangażowany samorządowiec. Poznaliśmy się 2006 roku kiedy to oboje rozpoczynaliśmy pracę na rzecz gminy. Nasza współpraca zawsze dobrze się układała i tak jest i teraz podczas kampanii wyborczej. W mojej ocenie jesteśmy bardziej konkurentami niż rywalami.
Marzenia związane z gminą Bestwina i jej przyszłością - jaki kierunek rozwoju Panowie przewidują?
A.B.: - Chciałbym, by nasza Bestwina była prawdziwa „Małą Ojczyzną", bezpieczną, zadbaną, nowoczesną gminą, w której każdy mieszkaniec czułby się dobrze i mógł znaleźć swoje miejsce. Myślę, że jest to możliwe i chciałbym w tym jak najwięcej pomóc.
A.W.: - Moim marzeniem jest, aby gmina Bestwina była miejscem, w którym dobrze się mieszka, miejscem z którym mieszkańcy się identyfikują i chcą wspólnie pracować dla jego dobra.
Jakie macie Panowie pasje, zainteresowania?
A.B.: - Interesuję się sportem, gram w piłkę nożna, pływam. Lubię czytać, chętnie oglądam dobre filmy. Zainteresowanych zapraszam na mój profil na Facebooku.
A.W.: - Moją pasja jest fotografia oraz grafika komputerowa. Wolne chwile lubię także spędzić z książką z dziedziny socjologii czy psychologii.
Dziękuje za rozmowę.
Paweł Hetnal
Zamieszczony materiał za zgodą: