W sobotę LKS Bestwina rozgrywał swój mecz w Pisarzowicach i w 5 minucie stracił bramkę. Po kolejnych 5 minutach wyrównał i później już dominował na boisku, graczom z Pisarzowic pozwolił się zaskoczyć jeszcze tylko jeden raz, ale sam wpakował piłkę do siatki Pioniera jeszcze pięć razy. Makowski popisał się hatt-trickiem, Wilczek pokonał bramkarza gospodarzy dwa razy, jedno trafienie zaliczył D. Gacek.
LKS Pionier Pisarzowice – LKS Bestwina 2:6
LKS Bestwina: Mioduszewski – Makowski, M.Gacek, Gołąb, Święs, D.Gacek (80' Wójtowicz), Włoszek (75' Duś), Wentland, Droździk, Skęczek (46' Gleindek), Wilczek (78' Łuszczak).
KS Bestwinka podejmował na własnym boisku niepokonanego do tej pory lidera, GTS Bojszowy. GTS w dalszym ciągu pozostał niepokonany, ale KS Bestwinka urwał mu punkty. A wszystko zaczęło się bardzo źle dla gospodarzy. Amadeusz Golik został pokonany już w 2 minucie. W 32. minucie GTS prowadził już 2:0 za sprawą samobójczego trafienia do bramki przez Szymona Tomalę.
- W przerwie powiedzieliśmy sobie, że ten mecz nie jest jeszcze przegrany. Że można powalczyć. Straciliśmy bramki po bardzo prostych błędach, w dodatku udało nam się kilka sytuacji wypracować. Zagraliśmy odważniej i ofensywnie - powiedział Tomasz Duleba, trener KS Bestwinka, który w rewanżowej odsłonie spotkania ruszył do odrabiania strat.
KS Bestwinka na tle wyżej notowanego przeciwnika zaprezentował się solidnie. Podział punktów wydaje się być sprawiedliwym wynikiem, choć trzeba odnotować, że gospodarze mieli kilka okazji, by pokusić się o zwycięstwo. Dość wspomnieć o groźnych uderzeniach Bieńki czy Adamowicza. Niemniej jednak urwanie punktów ekipie z Bojszów i odwrócenie losów meczu należy odbierać jako podwójną niespodziankę. - Pokazaliśmy charakter. Wydaje mi się, że było to najlepsze spotkanie w tym sezonie. Graliśmy naprawdę dobrze - podsumował Duleba.
KS Bestwinka – GTS Bojszowy 2:2 Bramki: Bieńko, Olek
KS Bestwinka: Golik - Radwański (46' Jagosz), Bieńko, Tomala, Prymula, Willmann, Dawidek (63' Skęczek), Kosmaty, Adamowicz, Olek, Wydmański
LKS Przełom Kaniów miał za przeciwnika LKS Ogrodnik Cielmice. Pomimo zdobycia dwóch bramek za sprawą Kamila Góry i Kornela Ryszki punkty powędrowały do Cielmic, ponieważ goście pięć razy pokonali bramkarza Przełomu. Na oficjalnym facebookowym profilu LKS Kaniów możemy przeczytać takie podsumowanie meczu: „Po bardzo dobrym meczu przegrywamy z Ogrodnikiem Cielmice 2:5. Wynik w żadnej mierze nie odzwierciedla wydarzeń na boisku. Niestety, po raz pierwszy w tym sezonie, do przegranej w dużym stopniu przyczynił się główny arbiter meczu, który przez całe spotkanie podejmował decyzje krzywdzące nasz zespół. Wierzymy, że był to jedynie przypadek. (…) Brawa dla naszej drużyny! Tego meczu nie dało się choćby zremisować.”
LKS Przełom Kaniów – LKS Ogrodnik Cielmice 2:5
LKS Kaniów: Owczarz Kamil, Ćwiek Dawid, Bąk Piotr, Faruga Marek, Czulak Wojciech, Kóska Szymon, Woźniak Damian (46' Jarosz Krzysztof), Góra Kamil, Ciućka Patryk, Ryszka Kornel, Jurczyga Robert.