Każdy, kto chociaż trochę interesuje się łowieniem metodą spinningową wie, że czasem, mimo iż przejdzie się kilometry po brzegach akwenów i wykona setki rzutów to i tak nic się na kotwicy (haczyku) nie zawiesi. Uczestnicy I Zawodów Spinningowych zorganizowanych w sobotę, 19 września 2020 r., przez Sekcję Spinningową Stowarzyszenia Wędkarskiego „Kaniowski Karp Królewski” mieli trochę szczęścia, chociaż z drugiej strony nie było powalających wyników, ale 7 ich uczestnikom udało się coś złowić. Zdjęcia TUTAJ
Pogoda dopisała, noc była dosyć chłodna, ranek powitał wędkarzy mgłą i przedzierającym się przez nią słoneczkiem, można więc powiedzieć, że warunki były znakomite, a nastrój poprawiała jeszcze informacja, że po zakończeniu zawodów na uczestników czekać będzie kiełbaska z ogniska.
Prezes Stowarzyszenia, Roman Sas, życzył wszystkim udanych połowów, przypomniał, że inicjatorami zorganizowania zawodów byli Stanisław Kulig i Marek Kucharski, powierzył pieczę nad przebiegiem zawodów Józefowi Łuczkowskiemu.
Najwięcej szczęścia uśmiechnęło się do Sławomira Siwka. Waga jego zdobyczy to 2,33 kg. Łukasz Kwak zajął drugie miejsce – 1,76 kg, a Marek Kłoda trzecie – 1,34 kg. Poza podium znaleźli się: Grzegorz Małysz – 0,85 kg, Jakub Maślanka – 0, 54 kg, Dominik Stępień - 0,43 kg i Marcin Sroka – 0, 06 kg.
Znakomita pogoda, nie mniej znakomita atmosfera, ambitne plany dotyczące zarybiania kaniowskich akwenów drapieżnikami pozwalały na planowanie kontynuacji tego rodzaju zawodów w przyszłości i to nie tylko jeden raz w roku.
No cóż … Pozostaje tylko życzyć połamania kijów i jeszcze lepszej frekwencji i wyników. Przewiduję, że nie będzie z tym najmniejszych problemów ;-)
Pogoda dopisała, noc była dosyć chłodna, ranek powitał wędkarzy mgłą i przedzierającym się przez nią słoneczkiem, można więc powiedzieć, że warunki były znakomite, a nastrój poprawiała jeszcze informacja, że po zakończeniu zawodów na uczestników czekać będzie kiełbaska z ogniska.
Prezes Stowarzyszenia, Roman Sas, życzył wszystkim udanych połowów, przypomniał, że inicjatorami zorganizowania zawodów byli Stanisław Kulig i Marek Kucharski, powierzył pieczę nad przebiegiem zawodów Józefowi Łuczkowskiemu.
Najwięcej szczęścia uśmiechnęło się do Sławomira Siwka. Waga jego zdobyczy to 2,33 kg. Łukasz Kwak zajął drugie miejsce – 1,76 kg, a Marek Kłoda trzecie – 1,34 kg. Poza podium znaleźli się: Grzegorz Małysz – 0,85 kg, Jakub Maślanka – 0, 54 kg, Dominik Stępień - 0,43 kg i Marcin Sroka – 0, 06 kg.
Znakomita pogoda, nie mniej znakomita atmosfera, ambitne plany dotyczące zarybiania kaniowskich akwenów drapieżnikami pozwalały na planowanie kontynuacji tego rodzaju zawodów w przyszłości i to nie tylko jeden raz w roku.
No cóż … Pozostaje tylko życzyć połamania kijów i jeszcze lepszej frekwencji i wyników. Przewiduję, że nie będzie z tym najmniejszych problemów ;-)