Informacja za www.region.info.pl:
Podczas drugiego posiedzenia Rady Gminy Bestwina kadencji 2014-2018 uchwalono budżet na przyszły rok. Władze gminy zaproponowały zaciskanie pasa, by spłacić zobowiązania finansowe. Dlatego też na przyszłoroczne inwestycje powędruje niemal czterokrotnie mniej środków niż w roku bieżącym. Brak zadłużenia ma być atutem w walce o pozyskanie unijnych dotacji. Mimo tak oszczędnie skrojonego budżetu, Rada Gminy postanowiła dać podwyżkę wójtowi. Zatrudniono też zastępcę wójta.
Zanim bestwińscy radni rozpoczęli procedowanie nad uchwałą budżetową, przegłosowali podwyżkę dla wójta gminy Artura Beniowskiego. Szczegółów uchwały nie zaprezentowano (wynagrodzenie w poprzedniej kadencji wynosiło 10.800 zł brutto - przypisek redakcji). Jedynym radnym, który wstrzymał się od głosu był Marek Szymański. Radny miał wątpliwości co do desygnowania dodatkowych środków na stanowisko zastępcy wójta, co jego zdaniem „automatycznie” podnosi koszty funkcjonowania Urzędu.
Chwilę później Beniowski zaprezentował projekt uchwały budżetu gminy na rok 2015. Dochody gminy wyniosą wedle tego dokumentu 33,8 mln zł, natomiast po stronie wydatków zapisano kwotę 28,5 mln zł. Znaczna nadwyżka sięgająca ponad 5 mln zł, to efekt zaciskania pasa przez zarządzających gminą. Włodarze Bestwiny zamierzają pospłacać kredyty i pożyczki, czym mają otworzyć sobie prostą drogę do swobodnego aplikowania po środki unijne. Dzięki takiemu zabiegowi gmina z niemal czystym kontem wystartuje do wyścigu po pieniądze z Brukseli, gdzie kluczowym będzie zapewnienie środków własnych w zgłaszanych projektach inwestycyjnych. Mając czyste konto, gmina będzie mogła zaciągać kolejne kredyty. Kosztem takiego posunięcia będą oszczędności na wielu płaszczyznach funkcjonowania gminy. Widać to choćby w planie inwestycyjnym, na który przeznaczono ok. 2,5 mln zł. W bieżącym roku na inwestycje wydatkowano 10 mln zł. Beniowski informował radnych, że przy projektowaniu budżetu kierowano się ostrożnością. W minionych latach bowiem do gminnej kasy wpływało mniej środków niż szacowano, przede wszystkim z podatków PIT i CIT. W minionym roku wpłynęła też niższa niż się spodziewano opłata eksploatacyjna z Przedsiębiorstwa Górniczego Silesia.
Radni jednogłośnie przyjęli zaproponowany projekt uchwały budżetowej. Uchwały, która może być niezwykle trudna do zrealizowania ze względu na potrzeby jakie przedstawiają mieszkańcy. Podczas grudniowej sesji Jerzy Stanclik, przewodniczący Rady Gminy, odczytał pismo Związku Nauczycielstwa Polskiego oddział Bestwina, które zostało skierowane do Urzędu i Rady Gminy. Związkowcy domagają się podwyżek płac dla pracowników administracji i obsługi zatrudnionych w placówkach oświatowych. Beniowski komentując treść pisma stwierdził, że gmina nie jest w tym przypadku pracodawcą, ale są nimi dyrektorzy poszczególnych placówek i wobec tego pracownicy zgłaszający roszczenia powinni tam skierować to pismo. Natomiast sołtysi Kaniowa i Janowic mieli pretensje do władz gminy, że nie uczestniczyli w procesie podziału środków na inwestycje. Marek Pękala z Kaniowa przypomniał, że mieszkańcy jego miejscowości od lat czekają na wymianę sieci wodociągowej. Natomiast Jan Stanclik wspomniał, że jego Janowice nie mogą doczekać się hali sportowej. Wójt odparł, że budżet gminy nie jest notesem, do którego coś można dopisać.
PS. gdzie indziej czytamy: Burmistrz Jordanowa Iwona Bilska spełniła pierwszą ze swoich przedwyborczych obietnic. Zadbała o to, by jej zarobki były wyraźnie mniejsze niż byłego włodarza. Będzie otrzymywała pensję o prawie półtora tysiąca niższą niż jej poprzednik.
Były burmistrz miasta Zbigniew Kolecki zarabiał miesięcznie 10 510 zł brutto - koniec cytatu.... Komentarz zbędny.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.