Polish English French German Hebrew Italian Japanese Portuguese Russian Spanish

BPTLPiI w Kaniowie rozwija skrzydła

12. 01. 10
Wpis dodał: Jerzy Zużałek(danielek2002)
Odsłony: 4550
Po niemrawych początkach, problemach z zagospodarowaniem hangarów i znalezieniem chętnych na działalność jest szansa, że Bielski Park Technologiczny Lotnictwa, Przedsiębiorczości i Innowacji w Kaniowie wreszcie rozwinie skrzydła.
Już dziś pracuje w nim 120 osób, działają firmy z Niemiec i Włoch. Tymczasem wydłużenie pasa startowego, budowa kolejnych hal i powstanie centrum transferu technologii, w którym będą prototypownia oraz pracownie wzornictwa i designu, to tylko niektóre przedsięwzięcia, które mają być zrealizowane w niedalekiej przyszłości. - Uporaliśmy się z podstawowym problemem: cztery hale o powierzchni 10 tysięcy metrów kwadratowych zostały w całości zagospodarowane - przyznaje Bogusław Holeksa z Bielskiego Parku Technologicznego Lotnictwa, Przedsiębiorczości i Innowacji. - Teraz zastanawiamy się, co zrobić, by powstały kolejne obiekty, ale tu ważne jest to, jaki charakter będzie miało lotnisko - nie ukrywa. Obecnie pas startowy lotniska w Kaniowie to jedyne w Beskidach asfaltowe lądowisko. Liczy 700 metrów długości i pozwala na lądowanie i start awionetek. Gdyby jednak pas miał 1,6 km długości, to w Kaniowie mogłyby lądować czarterowe samoloty 60-70-osobowe. Takie rozwiązanie to według przedstawiciela BPTLPiI warunek rozwoju subregionu południowego.
- Podobne inicjatywy rodzą się w rejonie Kołobrzegu, Nowego Targu czy Kłodzka. Jeśli nasz subregion nie postawi na taki rozwój, to za chwilę kilkaset samolotów z Warszawy będzie latało do Nowego Targu na weekendy, zamiast do nas. A przecież lokalizacja Bielska-Białej, Szczyrku, Brennej, Wisły czy Ustronia wymaga od nas, by o czymś takim pomyśleć - uważa Holeksa.
Dlatego właśnie lądowisko zostanie wydłużone. Na razie na długość 1100 metrów. Dzięki temu park techniki lotniczej będzie mógł uruchomić loty czarterowe, bo na tak długim pasie, który dodatkowo zostanie też poszerzony, wylądują samoloty 20-osobowe.
Budowa pasa pozwoli dwukrotnie powiększyć ilość hangarowanych w Kaniowie maszyn, których dziś jest około 30. Być może w Kaniowie będzie lądował 12-osobowy King Air, samolot, jakim dysponuje jeden z bielskich przedsiębiorców.
- W tym tygodniu będziemy rozmawiać o tym pomyśle, ale wydaje się on być przesądzony - mówi o wydłużeniu pasa startowego Holeksa.
Co więcej, park techniki zamierza wydzielić lotnisko tworząc z niego element infrastruktury publicznej, a samemu skupić się na rozwoju technologii i innowacji.
Jest już gotowa dokumentacja na budowę centrum transferu technologii z prototypownią i pracowniami wzornictwa oraz designu.
W tej sprawie trwają rozmowy z bielskim starostwem dotyczące przejęcia zaniedbanych warsztatów szkolnych przy Zespole Szkół Technicznych i Licealnych w Czechowicach-Dziedzicach, gdzie mogłyby kształcić się kadry, np. mechaników lotniczych.

Źródło: Dziennik Zachodni Łukasz Klimaniec


Do góry