O meczu LKS Bestwina i rezygnacji trenera z dalszej pracy już wspominałem we wcześniejszych newsach.
W poniedziałek, 15 sierpnia, zaledwie po jednodniowym odpoczynku, okazja, aby przed własną publicznością zdobyć upragnione punkty. Można powiedzieć, że będą to derby, bowiem LKS Bestwina spotka się z beniaminkiem zza miedzy - LKS Wilamowiczanką Wilamowice. Mecz odbędzie się o godz. 17.
Dzisiaj swoje mecze rozgrywały drużyny KS Bestwinka i LKS Przełom Kaniów.
KS Bestwinka pokonał 4:3 Orła Kozy, a łupem bramkowym podzielili się: Stasica Przemysław, Jastrzębski Marcin, Garstka Piotr i Łukosz Paweł. Gospodarze już w 25 minucie spotkania prowadzili 3:0 i mogło się wydawać że nic im nie zagrozi, jednak ambitnie grająca drużyna Orła jeszcze przed przerwą zdobyła dwie bramki i już niewiele brakowało do tego, aby doprowadzić do remisu. W drugiej połowie zespół gospodarzy dorzucił jeszcze jedną bramkę, a drużyna gości odpowiedziała też tylko jednym celnym trafieniem.
KS Bestwinka - LKS Orzeł Kozy 4:3
W Hecznarowicach kibice LKS Kaniów przeżywali prawdziwy horror.Mimo optycznej przewagi zawodników z Kaniowa prowadzenie objęli gospodarze, po udanym i celnym lobie napastnika Sokoła. O tym, że był to horror świadczą dwa, niewykorzystane przez uchodzącego za najlepszego zawodnika w kaniowskich szeregach, Roberta Jurczygę, rzuty karne.Rzadko się zdarza, żeby w jednym meczu sędzia podyktował aż trzy rzuty karne, na dodatek wszystkie przeciwko gospodarzom, a tak właśnie było w tym meczu. Po dwóch nieudanych próbach Roberta, do trzeciego karnego podszedł Artur Droździk i zdobył upragnioną i zasłużoną bramkę.W przedłużonym już czasie gry zwycięskiego gola zdobył Dawid Roman.
LKS Sokół Hecznarowice - LKS Przełom Kaniów 1:2 (0:0)
Filmowy skrót z meczu LKS Kaniów znajduje się TUTAJ