Siódmym podziałem punktów zakończył się ostatni mecz KS-u w rundzie jesiennej. Zespół z Bestwinki zremisował z "trójką" Podbeskidzia. - Różne miewaliśmy remisy, ale to ten z punktów, który będziemy szanować. Dużo trudu włożyliśmy, aby go zdobyć i traktujemy to jako coś cennego, choć o pełni satysfakcji mowy nie ma - mówi w rozmowie z naszym portalem Marcin Sztorc, trener KS-u.
Pierwsza część należała do młodzieży Podbeskidzia. To ona narzuciła swój styl gry i miała optyczną przewagę. Udokumentować ten fakt mogła w 15. minucie, gdy sędzia wskazał na rzut karny po zagraniu ręką przez piłkarza KS-u. Dominik Chmielniak wyczuł jednak intencje strzelca. Ekipa z Bestwinki miała jednak swoje okazje. Gol Jakuba Przewoźnika nie został uznany, a Grzegorz Sztorc trafił w słupek po sprytnej próbie lobowania golkipera rywala z dystansu. Tuż przed przerwą do siatki trafili jednak bielszczanie, wykorzystując moment dekoncentracji w szeregach obronnych beniaminka.
Po przerwie mecz miał już bardziej wyrównany charakter. W 67. minucie G. Sztorc wyrównał po dobrej wrzutce z rzutu wolnego. Radość KS-u, nie pierwszy raz w tym sezonie, nie trwała długo. 3. minuty później Górale zakończyli składną akcję golem. Ostatni głos strzelecki należał jednak do KS-u. W 81. minucie Rafał Adamczyk podaniem obsłużył G. Sztorca, a doświadczony napastnik wykazał się celnym uderzeniem po długim rogu.
TS Podbeskidzie III - KS Bestwinka 2:2
KS Bestwinka: Chmielniak - Francuz (46’ Fluder), Kania, Kucharczyk, Tomala, Miroski (85' Sajdak), Lisewski, Kosmaty (70’ Adamczyk), Łuszczak (65’ Kołodziej), Przewoźnik, Sztorc