Poproszony o komentarz trener bestwinczan, Marcin Sztorc tak powiedział: Kolejne spotkanie, które nie przebiegło po naszej myśli. Od początku meczu nasza gra znów była chaotyczna. Popełnialiśmy mnóstwo niewymuszonych błędów. Szkoda, że dobry fragment gry w drugie połowie nie przełożył się na zdobycie kontaktowej bramki. Po stracie trzeciego gola całkowicie się posypaliśmy. Nie da się ukryć, że wpadliśmy w dołek. Potrzebujemy przełamania.
Trener dodał jeszcze: trzeba wziąć też pod uwagę, że w ostatnim meczu nie było trzech kluczowych zawodników, a dzisiaj dwóch... To na tym poziomie robi różnicę, tym bardziej że obaj odpowiadają za budowanie ataku. Kontuzje niestety też nie pomagają. Oczywiście nie jest to szukanie usprawiedliwienia, bo wszyscy ci chłopcy potrafią grać w piłkę, nie zapomnieli, jak się to robi. Pewnie decydującą rolę odgrywa tutaj mental... Jak już się przełamiemy, powinno być znowu dobrze i tego się trzymajmy.
LKS II Czaniec – KS Bestwinka 5:0
Okazji do zdobycia więcej bramek obie drużyny miały sporo. Wspomniany Dawid Bednarski już w 4 minucie mógł wpisać się na listę strzelców, ale bramkarz gości w tylko sobie wiadomy sposób wybronił jego uderzenie. Chwilę później z kolei bramkarz kaniowian, Marcin Janeczko uratował swój zespół przed utratą bramki. W moim odczuciu obaj bramkarze mieli swój dzień, a Marcin Janeczko był najlepszym zawodnikiem w drużynie gospodarzy.
LKS Kaniów – LKS Zamek Grodziec 1:1
LKS Kaniów: Siwek, Janeczko, Bednarski, Ciućka, Faruga, Kubies, Laszczak, Mirowski, Nazim, Rączkowski Sz., Woźniak oraz Beniowski, Stryczek, Pyka.