Polish English French German Hebrew Italian Japanese Portuguese Russian Spanish

Porażka LKS Kaniów z Orłem Kozy

24. 10. 13
Wpis dodał: Jerzy Zużałek(danielek2002)
Odsłony: 349
Nikt nie stawiał w roli faworyta kaniowskiej drużyny w starciu z Orłem Kozy, mimo że mecz odbywał się w Kaniowie. Oczywiście były nadzieje związane z efektem „nowej miotły”, ale nie zawsze on działa i niestety w tym wypadku nie zadziałał, a szkoda, bo kaniowianom punkty są bardzo potrzebne. Zdjęcia TUTAJ
Mecz zdominowała dwójka zawodników Orła: kapitan Konrad Janosz i Wojciech Waluś, którzy zaliczyli po dwa trafienia, jedno dołożył Michał Majtyka.
A zaczęło się już w 6 minucie, kiedy to niepilnowany kapitan Orła pierwszy raz pokonał Daniela Zużałka.
W 17 minucie historia się powtórzyła i Konrad Janosz ponownie trafił do siatki. Po tej bramce gra się wyrównała, ale kontry Orła były bardzo szybkie i groźne.
W 39 minucie Michał Majtyka zdobywa bramkę, a w 42 ratuje kaniowian słupek. Do szatni schodzą drużyny przy stanie 0:3.
W 56 minucie kolejny rajd po skrzydle w wykonaniu kozian, ale zostaje zakończony niecelnym uderzeniem.

Dwie minuty później zawodnik gości wyłuskuje piłkę, wydawałoby się zza linii bocznej, dośrodkowuje i Wojciechowi Walusiowi nie pozostawało nic innego, jak tylko dostawić nogę nie dając żadnych szans bramkarzowi gospodarzy.
W 69 minucie kiks przytrafił się bramkarzowi gości. Wykopując piłkę, poślizgnął się na trawie i piłka nie poleciała zgodnie z jego zamiarem, dopadł do niej Marek Faruga i lobem wpakował ją do bramki przyjezdnych.
W 81 minucie dalekim wybiegiem bramkarz gospodarzy oddala zagrożenie spod własnej bramki, a chwilę wcześniej dwóch kozian mknęło lewym skrzydłem do jego bramki, na szczęście wszystko dobrze się skończyło dla gospodarzy.
Dwie minuty później kolejne dośrodkowanie do niepilnowanego Walusia i pada 5 bramka.
W 88 minucie Janosz z Walusiem pędzili na bramkę, na strzał zdecydował się Janosz, ale w sytuacji sam na sam lepszy okazał się Daniel Zużałek.
Trudno odmówić gospodarzom woli walki i ambicji, potrafili przedrzeć się pod bramkę Orła, ale czegoś im brakuje. W przypadku kozian wystarczyły dwa, trzy podania i już mieli sytuację strzelecką, kapitalnie grali skrzydłami, a w środku boiska pod bramką kaniowian czaiło się zawsze co najmniej dwóch zawodników, którzy potrafili urwać się obrońcom gospodarzy i wykorzystać dośrodkowanie.
Trener Sebastian Komraus - tak jak zapowiadałem, był to ciężki mecz. Widzę progres w drużynie, wierzę w drużynę i będzie Lepiej. Miałem tylko dwa treningi, więc trudno oczekiwać cudów w tak krótkim czasie, ale na pewno będzie lepiej.
LKS Kaniów – LKS Orzeł Kozy 1:5
LKS Kaniów: Daniel Zużałek, Wojciech Kubies, Patryk Ciućka, Dariusz Siwek, Damian Klimczak, Wojciech Czulak, Kamil Pawłuszkiewicz, Daniel Mirowski, Kamil Góra, Szymon Rączkowski, Marek Faruga oraz Arkadiusz Laszczak, Damian Woźniak, Łukasz Bernaś, Paweł Wilczak, Marcin Stryczek.

Do góry