Podziękowanie...
III Janowickie Sianokosy przeszły już do historii.
Kaniowianie jednak długo jeszcze będą je wspominać. I to nie tylko dlatego, że drużyna z Kaniowa okazała się być najlepsza w tegorocznych konkurencjach. Wielokrotnie bowiem podkreślano, że zwycięstwo jest ważne i cieszy, ale celem Janowickich Sianokosów jest przede wszystkim ocalenie od zapomnienia obrazu dawnej wsi oraz dobra zabawa i integracja mieszkańców naszej gminy.
Zapewne podobnie, jak miało to miejsce w każdym z pozostałych sołectw, Kaniowianie od dłuższego czasu przygotowywali się do mających się odbyć konkurencji, by zaprezentować się z jak najlepszej strony.
Wejście naszej drużyny może nie było „z pompą”, ale na pewno słychać nas było z daleka, dzięki Orkiestrze Dętej Gminy Bestwina z siedzibą w Kaniowie, która ubarwiła naszą prezentację.
Nasza drużyna, jak na sianokosy przystało, wkroczyła z wozem drabiniastym. Było to możliwe dzięki życzliwości Jolanty Bogdanowicz i Ryszarda Tomiczka, którzy go użyczyli, a także Roberta Greli, który zajął się transportem wozu do Janowic. Już na miejscu jedni wóz ciągnęli, inni na nim siedzieli, pod wozem (na szczęście) nie było nikogo.
Podczas prezentacji drużyna przy akompaniamencie orkiestry zaśpiewała ułożone specjalnie na tę okoliczność przyśpiewki. Ich słowa, nawiązujące zarówno do samej imprezy, jak i do aktualnej sytuacji w Polsce i na świecie, napisała Anna Okruta.
Po prezentacji przyszedł czas na poszczególne konkurencje konkursowe. Wszyscy członkowie naszej drużyny, zarówno dzieci jak i dorośli, podeszli do każdego zadania z sercem i ogromnym zaangażowaniem.
Jedną z konkurencji było przygotowanie swaczyny. Przyrządzeniem tradycyjnych potraw zajęły się członkinie kaniowskiego KGW.
Ogromnym wsparciem dla zawodników byli kibice, którzy głośno dopingowali skandując - Kaniów! Kaniów! a podczas dojenia krowy można było nawet usłyszeć dziecięce głosy - Dziadziu! Dziadziu!
Każdy z zawodników dał z siebie wszystko. Wzajemna współpraca zaowocowała zwycięstwem „Swojaków – Kaniowiaków”.
Szczegółową dokumentację fotograficzną wykonał Jerzy Zużałek. Na pewno każdy z uczestników III Janowickich Sianokosów nieraz będzie do niej wracał.
Całej mojej drużynie repezentującej sołectwo Kaniów składam serdeczne podziękowania. To nasz wspólny sukces. Mam nadzieję, że spotkamy się za rok. Zatem do zobaczenia na IV Janowickich Sianokosach..........
Marek Pękala - sołtys Kaniowa
III Janowickie Sianokosy przeszły już do historii.
Kaniowianie jednak długo jeszcze będą je wspominać. I to nie tylko dlatego, że drużyna z Kaniowa okazała się być najlepsza w tegorocznych konkurencjach. Wielokrotnie bowiem podkreślano, że zwycięstwo jest ważne i cieszy, ale celem Janowickich Sianokosów jest przede wszystkim ocalenie od zapomnienia obrazu dawnej wsi oraz dobra zabawa i integracja mieszkańców naszej gminy.
Zapewne podobnie, jak miało to miejsce w każdym z pozostałych sołectw, Kaniowianie od dłuższego czasu przygotowywali się do mających się odbyć konkurencji, by zaprezentować się z jak najlepszej strony.
Wejście naszej drużyny może nie było „z pompą”, ale na pewno słychać nas było z daleka, dzięki Orkiestrze Dętej Gminy Bestwina z siedzibą w Kaniowie, która ubarwiła naszą prezentację.
Nasza drużyna, jak na sianokosy przystało, wkroczyła z wozem drabiniastym. Było to możliwe dzięki życzliwości Jolanty Bogdanowicz i Ryszarda Tomiczka, którzy go użyczyli, a także Roberta Greli, który zajął się transportem wozu do Janowic. Już na miejscu jedni wóz ciągnęli, inni na nim siedzieli, pod wozem (na szczęście) nie było nikogo.
Podczas prezentacji drużyna przy akompaniamencie orkiestry zaśpiewała ułożone specjalnie na tę okoliczność przyśpiewki. Ich słowa, nawiązujące zarówno do samej imprezy, jak i do aktualnej sytuacji w Polsce i na świecie, napisała Anna Okruta.
Po prezentacji przyszedł czas na poszczególne konkurencje konkursowe. Wszyscy członkowie naszej drużyny, zarówno dzieci jak i dorośli, podeszli do każdego zadania z sercem i ogromnym zaangażowaniem.
Jedną z konkurencji było przygotowanie swaczyny. Przyrządzeniem tradycyjnych potraw zajęły się członkinie kaniowskiego KGW.
Ogromnym wsparciem dla zawodników byli kibice, którzy głośno dopingowali skandując - Kaniów! Kaniów! a podczas dojenia krowy można było nawet usłyszeć dziecięce głosy - Dziadziu! Dziadziu!
Każdy z zawodników dał z siebie wszystko. Wzajemna współpraca zaowocowała zwycięstwem „Swojaków – Kaniowiaków”.
Szczegółową dokumentację fotograficzną wykonał Jerzy Zużałek. Na pewno każdy z uczestników III Janowickich Sianokosów nieraz będzie do niej wracał.
Całej mojej drużynie repezentującej sołectwo Kaniów składam serdeczne podziękowania. To nasz wspólny sukces. Mam nadzieję, że spotkamy się za rok. Zatem do zobaczenia na IV Janowickich Sianokosach..........
Marek Pękala - sołtys Kaniowa