To była bardzo burzliwa runda dla zespołu z Bestwinki - reprezentanta Ligi Okręgowej Bielsko-Tyskiej.
Do sezonu 2021/2022 zawodnicy z Bestwinki przygotowywali się pod wodzą Mariusza Wójcika, który zastąpił na ławce trenerskiej Tomasza Dulebę. Jego kadencja trwała jednak raptem do września, a miejsce Wójcika zajął Wojciech Lisewski, który łatwego zadania nie miał, wszak przejął zespół rozbity. Mimo to drużyna KS-u w kilku meczach pokazała się z dobrej strony, potrafiła wygrać z Pasjonatem Dankowice, ale finalnie przezimuje na przedostatnim miejscu w tabeli.
- Wszedłem w trakcie rundy, nie brałem udziału w okresie przygotowawczym, dlatego ciężko mi dokonać pełnej oceny. Ja jednak jestem zadowolony z tego, co udało się zbudować w te 2,5 miesiąca. Było sporo problemów: odejście trenera, odejście kilku ważnych zawodników latem... jestem zdania, że mimo to potencjał w drużynie jest spory. Mamy wielu młodych zawodników, którzy - owszem - potrzebują czasu, tego nie da się przeskoczyć, ale ta praca może zaowocować - przyznaje Lisewski.
Jednocześnie w Bestwince nic nie zapowiada na liczne ruchy kadrowe zimą. - Nie przewidujemy wzmocnień. Wszyscy zadeklarowali się, że zostają i to mnie cieszy. Oczywiście, jeśli ktoś będzie chciał nam pomóc to drzwi są otwarte - dodaje trener KS-u Bestwinka.