Polish English French German Hebrew Italian Japanese Portuguese Russian Spanish

Punktował tylko LKS Bestwina

19. 05. 26
Wpis dodał: Jerzy Zużałek(danielek2002)
Odsłony: 4135
Do ostatniej chwili nie było wiadomo, czy w związku z długotrwałymi i intensywnymi opadami piłkarze rozegrają swoje mecze, stąd też nie było tutaj zapowiedzi meczów rozgrywanych w weekend 25/26 maja br.  Beskidzki Okręgowy Związek Piłki Nożnej nie odwołał 29 kolejki BLO i 23 bielskiej A klasy, a decyzję czy mecze zostaną rozegrane pozostawił klubom. Ostatecznie nie odbyły się tylko mecze na boiskach w Bestwince i w Jaworzu. KS Bestwinka rozegra mecz z LKS Soła Rajcza w środę, 5 czerwca o godz. 18:30.
LKS Bestwina podejmował u siebie WSS Wisła. – Był to średni mecz, żeby nie powiedzieć, że słaby – stwierdził trener Sławomir Szymala. Jego podopieczni w pierwszych trzech kwadransach mieli optyczną przewagę na placu gry, która zaowocowała kilkoma dobrymi okazjami. Wśród nich należy odnotować próby m.in. Artura Sawickiego czy Konrada Makowskiego. Żadna z nich nie zakończyła się powodzeniem, jednak finalnie LKS na przerwę schodził w lepszych nastrojach. W 20. minucie arbiter podyktował "11" po faulu Andrzeja Nowakowskiego na Szymonie Skęczku. Do "wapna" podszedł sam poszkodowany i pewnie ulokował piłkę w siatce.
O ile w pierwszej połowie WSS Wisła nie zagroziła znacząco bramce LKS-u, tak po zmianie stron było zgoła inaczej. Podopieczni Tomasza Wuwera przejęli inicjatywę, szczególnie w ostatnich 20. minutach. Zaowocowało to trafieniem Marcina Mazurka w 75. minucie. Przy stanie 1:1 dobrą okazję, aby wyprowadzić zespół z Bestwiny na ponowne prowadzenie miał Tomasz Kozioł. Jego uderzenie fenomenalnie, jednakże obronił bramkarz przyjezdnych popisując się świetnym kunsztem bramkarskim.
LKS Bestwina -WSS Wisła 1:1
LKS Kaniów w ostatnich meczach miał dobrą passę, stąd też kibice liczyli na podreperowanie konta w starciu z niżej notowaną Zaporą Wapienica. Boisko zweryfikowało ten optymizm i 3 punkty pojechały do Wapienicy. Mimo optycznej przewagi gospodarzy coś się, jednakże nie kleiło w ich grze i trudno zdobyć bramkę, jeśli brak jest strzałów w światło bramki przeciwnika. Mnóstwo cierpkich słów skierowano również w stronę trójki sędziowskiej, ale nie zwykłem oceniać ich pracy. Ostatecznie Wapienica dwa razy trafiła do bramki strzeżonej przez Krzysztofa Jarosza (to już kolejny mecz, kiedy w bramce Kaniowa staje zawodnik z pola, ale też nie popełnił on żadnego błędu) i wygrała 0:2. Zdjęcia TUTAJ
LKS Kaniów – LKS Wapienica 0:2
Do góry