Dziesięć zastępów straży pożarnej interweniowało w Kaniowie przy ul. Grobel Borowa. W czwartek, 21 lutego, około godziny 19:20 wybuchł tam pożar w domu jednorodzinnym. W chwili dojazdu pierwszego zastępu straży pożarnej, płomienie wychodziły na zewnątrz budynku. Sytuacja była wyjątkowo groźna.Z pierwszych informacji uzyskanych od autora zdjęcia wynikało, że mieszkańcy zdołali się ewakuować i oddalić na bezpieczną odległość.
Te informacje się potwierdziły, jednak jedna osoba została niegroźnie ranna. Około 50-letni mężczyzna doznał poparzeń i trafił pod opiekę ratowników medycznych. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Akcja gaśnicza była mocno utrudniona. Przed dojazdem pierwszego zastępu (około 5 minut od zgłoszenia) pożar zdążył się znacznie rozwinąć. Płomienie wychodziły na zewnątrz. Najbliższy hydrant znajdował się około 300 metrów od miejsca pożaru. Strażacy musieli prosić o wsparcie dodatkowe jednostki. Akcji gaśniczej nie ułatwiał także podmokły i błotnisty teren wokół posesji.
W chwili obecnej (godzina 21:00) trwa rozbieranie spalonych elementów konstrukcji, dogaszanie pogorzeliska i szacowanie strat. Te są znaczne. Działania strażaków mogą potrwać do późnych godzin wieczornych. Przyczynę pożaru ustali policja. W przypadku wątpliwości zostanie powołany biegły z zakresu pożarnictwa.
W wyniku pożaru doszczętnie spłonęło pierwsze piętro budynku mieszkalnego. Znacznemu nadpaleniu uległ także dach obiektu. Parter został zalany wodą w trakcie akcji gaśniczej. Na tę chwilę dom nie nadaje się do dalszego zamieszkania. Pogorzelcy znaleźli tymczasowe schronienie u sąsiadów. Marek Pękala, sołtys Kaniowa jest gotów udzielić poszkodowanym niezbędnej pomocy przewidzianej prawem, o czym zapewniał serwis czecho.pl w wieczornej rozmowie telefonicznej.

Źródło: www.czecho.pl