Polish English French German Hebrew Italian Japanese Portuguese Russian Spanish

60-lecie Koła Łowieckiego Bażant

08. 07. 06
Wpis dodał: Jerzy Zużałek(danielek2002)
Odsłony: 5293
   Większości społeczeństwa myśliwy kojarzy się wyłącznie ze strzelbą i polowaniem na zwierzynę. Tymczasem myśliwy, jako członek koła łowieckiego ma o wiele więcej zadań, albowiem łowiectwo to sumaryczna całość wszystkich zagadnień natury łowieckiej, począwszy od ich historii, poprzez hodowlę, ochronę, literaturę i sztukę, a dąży do zachowania i podniesienia zwierzostanu do najkorzystniejszego poziomu.
Myślistwo natomiast jest znajomością etycznego zdobywania zwierzyny przez umiejętną organizację, przez prawidłowe polowanie i łowy. Podczas gdy łowiectwo mógłby prowadzić całkiem dobrze zamiłowany hodowca, chociażby nie wiedział, którą stroną przykłada się strzelbę do ramienia, to dobrym myśliwym może być tylko osobnik, w którym tę "żyłkę myśliwską" zapaliła iskra Boża, który myślą i jestestwem lgnie z natury do polowań. Kiedy mówi się o kole łowieckim i myśliwym należy pamiętać o tych regułach, bowiem panujące stereotypy są krzywdzące dla członków kół łowieckich. O tym, że myśliwi polują wie każdy, ponieważ towarzyszy im huk wystrzałów strzelb, ujadanie psów, pokrzykiwanie nagonki, widać ich, kiedy idą tyralierą przez pola lub obstawiają stawy. Kiedy jednakże prowadzą inne zadania związane z gospodarką łowiecką nie rzucają się już tak bardzo w oczy, ponieważ tak, jak każdy inny rolnik uprawiają ziemię, sieją i zbierają kukurydzę, czy tez topinambur albo rzepę. Paśniki i karmniki usytuowane są przeważnie z dala od skupisk ludzkich, więc zimowe wyjazdy, aby uzupełniać w nich karmę nie rzucają się również tak bardzo w oczy. Jedynie sadzenie drzewek, ponieważ robione jest akcyjnie, jest bardziej zauważalne, bierze w nim z reguły większa grupa osób, często nie tylko myśliwych, ale i pszczelarzy oraz wędkarzy. Tak to przynajmniej odbywa się w przypadku naszej gminy, bo przecież o Kole Łowieckim Bażant ma traktować ta informacja, ponieważ w sobotę, 5 lipca 2008 roku, Koło obchodziło Jubileusz 60 – lecia swojego istnienia.(Zdjęcia w Galerii )

Celebrujący mszę polową księża: Eugeniusz Stopka – kapelan bestw ińskich myśliwych od 1 września 2004 roku oraz kapelan myśliwych diecezji bielsko – żywieckiej Jan Łasut kilkakrotnie nawiązywali do słów: „czyńcie sobie ziemię poddaną” charakteryzując starania myśliwych o prowadzenie właściwej gospodarki łowieckiej. Podkreślali, że człowiek postronny nigdy nie zrozumie duszy myśliwego, że myśliwy będzie mu się kojarzył, jako ten, który używa strzelby, a nie jako ten, który jest szczególnym posłańcem od Boga, aby „czynić sobie ziemię poddaną” i „ochroniarzem”, który dba, żeby przetrwały gatunki. „"Myśliwy, to człowiek myślący, zanim odda strzał, to zastanowi się, pomyśli: czy trzeba, czy należy, czy nie spowoduje to naruszenia równowagi w łowisku. Myśliwy był jest i będzie pierwszym ochraniarzem przyrody, zanim jeszcze pojawiły się różnego rodzaju stowarzyszenia ekologiczne. Myśliwy nigdy nie tępił wszystkiego co się rusza. Myśliwy nie tępił wszystkiego bezmyślnie i bezlitośnie. To kłusownik, ten który jest bezmyślny, nie myślący sprawił to wszystko, co dzisiaj obserwujemy.”
Nawiązując do miejsca, w którym odprawiana była msza św. i do obecności sztandarów kół łowieckich i pszczelarzy rozważano, dlaczego obchodzi się w ogóle jubileusze. Odpowiedź jest prosta, człowiek zawsze starał się jednoczyć pod jakimś znakiem. Kiedyś nie pytano, jak się nazywasz, a spod jakiego znaku jesteś, spod jakiej chorągwi? Dzisiaj w dalszym ciągu wielu organizacjom, stowarzyszeniom nie wystarcza skupianie się tylko na zasadzie wspólnych zainteresowań, ale istnieje potrzeba skupiania się pod swoim sztandarem i chęć posiadania odrębnego, własnego lokum. Tak jest i w przypadku Koła Łowieckiego Bażant, które przed kilku laty zakupiło tzw. studziennik i przystosowało go do swoich potrzeb (poświęcenia domku dokonał 3 listopada zaprzyjaźniony wówczas z Kołem, a obecnie kapelan Koła ks. Eugeniusz Stopka)  . Każdy, kto znał to miejsce przed laty i widzi, jak ono wygląda dzisiaj zdaje sobie sprawę, jaki ogrom pracy został tam wykonany. Myśliwi zaprosili więc na swoje święto tych wszystkich, którzy pomagali im w tym dziele odnowy, a szczególne podziękowania otrzymali Państwo Jan i Małgorzata Francuz, właściciele firmy „Francuz” oraz  Leszek i Andrzej Kosmaty – właściciele firmy „Bud-Tor”. A podziękowań było więcej. Wśród wyróżnionych znalazł się Urząd Gminy w Bestwinie, Zarząd Okręgowy Beskidzkiej Rady Łowieckiej, firma Kombest, Teresa Lewczak – dyrektorka Gminnej Biblioteki Publicznej, ordynariusz diecezji bielsko – żywieckiej Tadeusz Rakoczy, dyrektorki szkół i młodzież.
W uznaniu za szczególne zasługi, na wniosek Koła i wójta gminy Bestwina, Kapituła Odznaczeń Łowieckich Polskiego Związku Łowieckiego nadała Adamowi Wróblowi, pracownikowi Urzędu Gminy, oraz Stanisławowi Wilczkowi, długoletniemu myśliwemu Odznaki za zasługi dla Łowiectwa, które wręczył kol. Alfred Wieczorek, członek ww Kapituły Odznaczeń.

Były i odwrotne podziękowania i gratulacje. Z tymi na ręce prezesa Koła Mirosława Furczyka pośpieszyli: Naczelna Rada Łowiecka, Okręgowa Rada Łowiecka (kol. Franciszek Strzałka), ordynariusz diecezji bielsko – żywieckiej ks. biskup Tadeusz Rakoczy, Towarzystwo Miłośników Ziemi Bestwińskiej, myśliwi ziemi pszczyńskiej (łowczy Piotr Jacek), starosta bielski Andrzej Płonka, wójt i rada gminy Bestwina, Koło Pszczelarzy, Gminna Biblioteka Publiczna oraz dyrektorki szkół w Janowicach i Bestwinie i sołtyska sołectwa Bestwina Maria Maroszek.
Prezes Koła Mirosław Furczyk przypomniał 60 – letnią historię Koła. Wcześniej jeszcze, w trakcie mszy św., Anatol Faruga przywołał pamięć wszystkich myśliwych, którzy odeszli już na zawsze z ich grona, a z którymi łączyły ich więzy przyjaźni i koleżeństwo utrwalone wspólnymi łowieckimi przeżyciami. Za ich koleżeństwo, ich zasługi niech pamięć o nich wiecznie trwa, a knieja niech wiecznie szumi swą melodię dla nich.
Joanna Badowska poleciła modlitwie wszystkich zmarłych i żyjących myśliwych, ich rodziny i sympatyków myślistwa i łowiectwa a także prosiła św. Huberta – patrona myśliwych, aby swoim wstawiennictwem przed Bogiem wspierał myśliwych we wszystkich potrzebach. Z kolei żyjących i najbardziej zaangażowanych w przygotowanie jubileuszu nagrodzono specjalnym odznaczeniem –„Złotym Bażantem”.

Prezes Mirosław Furczyk wręczył odznaczenia następującym kolegom myśliwym: Mariuszowi Czana, Anatolowi Faruga, Bogdanowi Janusz, Czesławowi Jaszek, Walerianowi Olek, Edwardowi Olek, Zygmuntowi Rezik, Stanisławowi Solich, Zbigniewowi Ślosarczyk, Stanisławowi Wilczek i Władysławowi Czana.Odznaką „Złoty Bażant” wyróżnieni zostali również: prezes Mirosław Furczyk oraz łowczy Marek Handzlik.
Po zakończeniu mszy św. księża – Eugeniusz Stopka i Jan Łasut dokonali poświęcenia kamienia upamiętniającego Jubileusz 60-lecia Koła Łowieckiego Bażant w Bestwinie.

Nie obyło się bez wspomnień dawnych czasów, a jest przecież co wspominać, bo są tacy, którzy pamiętają całe 60 – lecie Koła, a nawet i więcej, bo przecież początki łowiectwa i myślistwa sięgają w gminie odleglejszych czasów (historia 50-lecia znajduje się w zakładce Organizacje, uzupełnienie o ostatnie 10-lecie nastąpi niebawem ). W domku myśliwskim przygotowano wystawę a przed domkiem serwowano znakomite potrawy, co sprzyjało wspólnemu biesiadowaniu i wspominkom.

Do góry