Polish English French German Hebrew Italian Japanese Portuguese Russian Spanish

Zwycięstwo Kaniowa na inaugurację

12. 04. 09
Wpis dodał: Jerzy Zużałek(danielek2002)
Odsłony: 4345

Aż siedem bramek zobaczyli kibice w Kaniowie podczas pojedynku miejscowego Przełomu z beniaminkiem z Mazańcowic. Mecz tak prawdę mówiąc na dobre rozpoczął się dopiero w drugich czterdziestu pięciu minutach, kiedy to padły wszystkie trafienia. Dzięki temu zwycięstwu gospodarze nie tracą kontaktu z czołówką ligi.

Poczynania zawodników w pierwszej odsłonie, w żaden sposób nie zapowiadały tego, co się później wydarzyło. Premierowe 45 minut to przede wszystkim walka i próba narzucenia rywalowi swojego stylu gry. Jedyną godną odnotowania akcję przeprowadził Adrian Damaz, ale po minięciu w polu karnym rywala zachował się zbyt egoistycznie i zamiast podawać do lepiej ustawionych partnerów zdecydował się na strzał z ostrego kąta, strzał który na rzut rożny sparował Dawid Tomczyk.

Drugą część rywalizacji i towarzyszące jej emocje ciężko ubrać w słowa. Wszystko zaczęło się w 51. minucie. Arbiter podyktował rzut karny dla gości. Do piłki podszedł Łukasz Mentel. Kamil Furczyk wyczuł jego intencje, ale przy dobitce Adriana Słowiaka był bez szans. Chwilę później był remis. Na uderzenie z około 30 metrów zdecydował się Grzegorz Maron. Piłka po jego strzale poszybowała w długi róg bramki, odbijając się jeszcze od słupka. Następnie, za sprawą Michała Buczka, który pokonał własnego bramkarza, na prowadzenie wyszli gospodarze. W 65. minucie na placu gry w szeregach przyjezdnych pojawił się Piotr Parcia i po kilku chwilach, w odstępie 120 sekund dwukrotnie pokonał Furczyka. W końcówce spotkania szczęście uśmiechnęło się do gospodarzy. W 79. minucie wyrównał Patryk Ciućka, a następnie trzy punkty Przełomowi zapewnił potężnym uderzeniem z dystansu Wojciech Czulak. Podobnie jak wcześniej Furczyk, także Tomczyk nie popisał się w decydujących o losach spotkania momentach. Ogólnie rzecz ujmują, nie był to dobry dzień zarówno dla jednego, jak i dla drugiego golkipera.

Warto wspomnieć jeszcze o dwóch sprawach nie związanych bezpośrednio z walką na boisku. Pierwszą z nich jest mała uroczystość, która miała miejsce przed meczem. Działacze Przełomu podziękowali za pracę na rzecz klubu wieloletniemu prezesowi Edwardowi Jonkiszowi oraz Karolowi Ryszce, byłem działaczowi związanemu z zespołem. Drugą kwestią jest obecność na spotkaniu sympatyków obu drużyn. Tradycyjnie już na kaniowskiej „żylecie” zgromadzili się kibice gospodarzy, natomiast po przeciwległej stronie pojawiła się kilkudziesięcioosobowa grupa wspierająca przyjezdnych. Ich obustronny kulturalny doping oraz mały pokaz pirotechniczny w wykonaniu mazańcowickiej „La Familii” był okrasą całego widowiska.

Przełom Kaniów – LKS Mazańcowice 4:3 (0:0)
Bramki: Maron (55 min.), M. Buczek (63 min. samobójcza), Ciućka (79 min.), Czulak (83 min.) - M. Słowik (51. min.), Parcia (73 min., 75 min.)

Przełom: Furczyk – Ryszka, Czulak, Faruga, Kóska, Grygierzec, Jarosz, Maron (70. Kubies), Słowiak (76. Lach), Damaz (65. Ciućka), Światłowski (80. Szwed).

Źródło: http://www.sportowebeskidy.pl

Do góry