Polish English French German Hebrew Italian Japanese Portuguese Russian Spanish

Wakacje ze "Słoneczkiem"

11. 08. 24
Wpis dodał: Jerzy Zużałek(danielek2002)
Odsłony: 4840

We wtorek i w środę wychowawczynie Świetlicy Środowiskowej „Słoneczko” w Kaniowie (wraz z pomocnikami) zorganizowały dla dzieci dwie wycieczki.
We wtorek, 23 sierpnia, 30 dzieci pojechało do stadniny koni "Stary Młyn" w Wapienicy. Był to na pewno dzień niezapomnianych wrażeń. W dzisiejszych czasach, kiedy nawet na wsi rzadko widuje się konia, możliwość przejażdżki na jego grzbiecie, pogłaskania, obcowania z nim, ba, nawet możliwość własnoręcznej pielęgnacji konia zapadły głęboko w pamięci uczestników. Dało się to zauważyć już w tym samym dniu, kiedy po wyczerpaniu programu przygotowanego przez właścicieli stadniny, nazwanego „Dzień w stadninie", który obejmował:
- prelekcję na temat koni (tutaj dowiedzieliśmy się, że koń pochodzi, UWAGA, UWAGA – od lisa),
- przejażdżkę bryczką po pięknej Dolinie Wapienicy (spadkobiercy dawnych właścicieli młyna są właścicielami bryczki z 1810 roku i wyjeżdżają nią tylko kilka razy w roku, z okazji najważniejszych świąt),
- zajęcia z końmi (higiena, karmienie),
- jazdę konną,
- ognisko z pieczeniem kiełbasek,
- gry i zabawy w terenie,
dzieci, w większości, rezygnowały z ostatniego punktu i prosiły gospodarzy o dalszą możliwość obcowania z końmi.

Wycieczka zorganizowana w środę (24 sierpnia) miała inny charakter. Autokar dowiózł dzieci na bielskie Błonia, a stąd już pieszo wspinały się do schroniska Kozia Górka na Stefankę. Kozia Górka to niezwykle sympatyczny szczyt, nie jest on może tak popularny jak Szyndzielnia i Klimczok, ale ze względu na bliskość miasta Bielska-Białej oraz kompleksu rekreacyjnego Błonia bardzo często odwiedzany przez turystów. Szczyt Koziej Górki wznosi się na wysokość 686 m n.p.m. Bardzo często zdobywany jest również przez rowerzystów, ten morderczy dla co niektórych podjazd, kosztuje ich wiele sił. Największa atrakcją Koziej Górki był naturalny tor saneczkowy. Co ciekawe był najdłuższym naturalnym torem saneczkowy w Europie. Składał się z 30 wiraży i aż 220 metrów długości. Został on wybudowany w okresie międzywojennym, a powiększony i przebudowany w latach 50-tych. No ale cóż, jak to bywa w naszym kraju, obecnie jest nieczynny i jego pozostałości można oglądać wędrując na Kozią Górkę szlakiem zielonym z Błoni, jak to czyniły nasze dzieci.
Pogoda dopisała wspaniale, humory także były znakomite, co zresztą w jakimś stopniu widać na zdjęciach, dzieci spaliły mnóstwo kalorii szalejąc po malowniczych terenach i na zakończenie wycieczki, już przed samym odjazdem, po bielskich Błoniach.
Opiekunami byli: Dorota Beniowska, Alicja Skrudlik, Katarzyna Hesek, Iwona Sojka, Marcin Furczyk.
Zdjęcia własne.

Do góry