

Drużyna z Wapienicy przed wczorajszym spotkaniem traciła do nas w tabeli zaledwie trzy oczka, rundę rewanżową rozpoczynaliśmy więc od bardzo ważnego, przysłowiowego starcia o sześć punktów. Sytuacji nie polepszył fakt, że z kadry niespodziewanie wypadł nasz kapitan i filar defensywy Kamil Kucharczyk.
Mecz rozpoczyna się jednak idealnie, bowiem już w piątej minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do piłki dopada, wiadomo kto i strzałem głową otwiera swoje konto w 2025 roku, dając nam komfort prowadzenia od samego początku. Jeśli chodzi o dalsze etapy pierwszej połowy, to nie obfitowała ona w zbyt wiele „fajerwerków”.
Nasza solidna defensywa nie pozwalała gospodarzom na stworzenie poważnego zagrożenia pod bramką Dominika, najgroźniej było w końcowych pięciu minutach po dwóch stałych fragmentach sprzed pola karnego, ostatecznie jednak bez strzału w światło bramki. Nasze obiecujące akcje ofensywne kończyły się natomiast w większości przed polem karnym rywala, w decydujących fazach brakowało dobrej decyzji bądź precyzji. Zdecydowanie lepiej sprawy miały się po zmianie stron. Już w 55 minucie Egon mógł cieszyć się z hat-tricka, w 48 minucie strzał nieznacznie mija słupek kilka minut później uderzenie broni bramkarz Zapory. Kibice z Bestwinki nie musieli jednak długo czekać na podwyższenie prowadzenia. W 58 minucie Grzesiu obsłużony podaniem Klaudiusza Willmanna już się nie myli i strzałem od poprzeczki zdobywa swojego drugiego gola.
W kolejnych minutach swoje szanse na wpisanie się na listę strzelców mieli między innymi Dawid Francuz czy Konrad Łuszczak. Skuteczność przyszła jednak dopiero w końcówce, gdy asystować zaczął Tomek Sajdak. Po wzorowym kontrataku Sajdi zagrywa do Szymona Kościucha, który nie myli się w tej sytuacji zdobywając swoje pierwsze ligowe trafienie w barwach KSB. Chwilę później ponownie Sajdi podaje do Grzegorza Sztorca, który ustrzelił wspomnianego wcześniej hat-tricka, ustalając wynik spotkania.
Po pierwszym meczu w nowym roku mamy więc mnóstwo powodów do radości. Wędrujemy na pierwsze miejsce w tabeli, którego bronić będziemy już za tydzień w meczu na jej szczycie. Natomiast nasz Grześ z 13 bramkami również jest na pierwszym miejscu w tabeli strzelców bielskiej klasy A.
Skład: Chmielniak, Kujawa, Fluder, Lach, Francuz, Miroski (Kościuch), Kosmaty, Lisewski, Willmann (Stasica), Łuszczak (Sajdak), Sztorc (Skęczek).