
Od grudnia przejął Pan stery nad naszą drużyną seniorów, jakie są Pana odczucia, wrażenia po kilku miesiącach wspólnej pracy?
- Jestem zadowolony z frekwencji na treningach oraz zaangażowania drużyny. Grudzień pokazał, że chłopakom bardzo zależy na klubie oraz na poprawie sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy, jeżeli chodzi o ilość punktów oraz samo miejsce w tabeli. Jest duży potencjał w drużynie, pokazały to wyniki meczów kontrolnych. Widzę poprawę w aspekcie motorycznym, a także w samej organizacji gry. Ważnym elementem, który był dla mnie istotny to poprawa atmosfery w samej drużynie, a także budowanie relacji pomiędzy drużyną a Zarządem klubu, czyli ludźmi, którzy na co dzień tworzą, budują LKS Bestwina.
Jest Pan znaną osobą w naszym regionie, jednak dla wielu kibiców Bestwiny jeszcze anonimową, proszę powiedzieć nam coś o sobie.
- Nie zaprzeczam, że moje nazwisko jest znane (ŚMIECH), to zasługa ciężkiej pracy przekutej w dobre wyniki i środowiska, w jakim funkcjonuję. Nie spodziewałem się, że tak głośnym echem odbije się mój transfer z Kóz do Bestwiny.
Trenerem piłki nożnej jestem od 2017 roku, ale zanim nim zostałem, 20 lat służyłem jako żołnierz zawodowy w 18. bielskim batalionie powietrznodesantowym. Ta praca ukształtowała mój charakter i zdolności przywódcze. Aby trener był skuteczny i odnosił sukcesy, musi być liderem. Piłka zawsze się toczyła pomiędzy służbowymi wyjazdami. W ostatnich latach swojej służby kształciłem się w kierunku mojej drugiej pasji, jaką jest piłka nożna - czyli kursy, szkolenia, staże. Przygodę z trenowaniem rozpocząłem w Orle w grupach dziecięcych oraz dziecięco-młodzieżowych, następnie dwa lata byłem trenerem w Akademii Mistrzów Cracovia Andrychów. Od 2019 roku w Orle prowadziłem drużynę seniorów, z którą udało się awansować do klasy „A” i w dwóch ostatnich sezonach uzyskać fajne wyniki sportowe.
Pierwszego grudnia ubiegłego roku dołączyłem do LKS Bestwina, dla mnie to kolejny krok w rozwoju na ścieżce trenerskiej.
Już w najbliższą sobotę pierwszy mecz rundy wiosennej, okres przygotowawczy dobiega końca, jak pracowaliście? Jak trener ocenia ten czas?
- Jestem bardzo zadowolony z pracy, jaką wykonaliśmy z drużyną. Okres grudniowy zaplanowałem na podtrzymanie tego co zostało wypracowane w pierwszej rundzie. Był to także czas na poznanie się z drużyną, poznanie słabych i mocnych stron tak, aby od stycznia móc skupić się nad pracą w konkretnych aspektach.
Mikrocykle, w jakich pracowaliśmy to były dwie, trzy jednostki treningowe zakończone meczem kontrolnym. Większość treningów, to było połączenie treningu siłowego na siłowni z treningiem piłkarskim na boisku. Były ciężkie momenty, ale kiedy w drużynie jest pozytywna atmosfera, to osiągniecie zamierzonego celu, jest łatwiejsze. Im lepiej będziesz przygotowany fizycznie, tym lepiej będziesz realizował działania taktyczne (ŚMIECH). Jeśli chodzi o gry kontrolne, to od pierwszego meczu wdrażaliśmy model i zasady, według których chcielibyśmy się poruszać na boisku zarówno w ataku jak i w obronie. Bardzo cieszy mnie to, że dużo zasad zaczyna fajnie funkcjonować.
Jakie ruchy kadrowe miały miejsce w naszej drużynie?
- Pierwszorzędną sprawą jest to, że udało się zatrzymać tych zawodników, którzy stanowili o sile drużyny w pierwszej rundzie. Z wypożyczenia wrócił Igor Kozyra (TS Podbeskidzie), do grania wrócił Kacper Wójtowicz (kontuzja kolana), na pewno dużym wzmocnieniem jest powrót Maćka Budkiewicza oraz Krystiana Patronia. Do klubu dołączył Michał Kwaśniak w ramach wypożyczenia z LKS Orzeł Kozy. Warto wspomnieć o zawodnikach z drużyny juniorów, którzy pojawiali się na treningach pierwszej drużyny i bardzo dobrze się prezentują.
Co jest największą zaletą drużyny i czy jest jakaś bolączka zespołu?
- Największą bolączką był brak wiary w siebie i brak zespołowości. Dziś mogę powiedzieć, że drużyna stanowi kolektyw i wierzę, że wsparcie, jakie udzielają sobie zawodnicy na boisku, przełoży się na osiągnięcie dobrego wyniku sportowego.
Jakie cele sportowe stawia trener przed drużyną na najbliższą rundę?
- Cele na rundę….regularne punktowanie, wyciąganie z każdego meczu maksa na tyle na ile przeciwnik pozwoli. Rozwój drużyny nie tylko pod względem sportowym, ale także w innych obszarach.
Kończąc wywiad, zaprośmy kibiców na inaugurację rundy rewanżowej.
- Zapraszam wszystkich Zawodników Akademii wraz z rodzinami, kibiców LKS Bestwina i sympatyków piłki nożnej na sobotni mecz z Golem Bieruń. Obecność i wsparcie kibiców dodaje skrzydeł. Nie bez powodu mówi się, że „kibice to 12 zawodnik”. Liczymy na Waszą obecność i wsparcie.
Do zobaczenia na stadionie!