Drukuj

Jedno zwycięstwo, dwie porażki, syn przeciwko ojcu - podsumowanie weekendu

23. 10. 24
Wpis dodał: Jerzy Zużałek(danielek2002)
Odsłony: 703
KSB BujakowInformacje z weekendowych meczów seniorów rozpoczynam od spotkania KS Bestwinka z Groniem Bujaków - bielska klasa B, które było mi dane obserwować i spikerować.
To nie był najlepszy mecz w wykonaniu zawodników KS Bestwinka, ale zwycięzców się nie sądzi, jak mówi znane powiedzenie. KSB pokonał w sobotę Groń Bujaków 3:1.
Goście przed 9 kolejką mieli na swoim koncie 5 zwycięstw i 3 porażki i przypuszczałem, że nie będzie to łatwy mecz dla lidera bielskiej B-klasy. Co prawda pierwsza bramka dla gospodarzy padła już w 8 minucie – do bramki trafił głową Kamil Kucharczyk po świetnie wykonanym przez Sebastiana Olka rzucie rożnym, następnie w 14 minucie Grzegorz Sztorc podwyższył na 2:0, ale mecz był bardzo wyrównany, co goście udowodnili w 35 minucie zdobywając bramkę kontaktową. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2:1.
Po przerwie gospodarze atakowali bramkę przy budynku klubowym, co przeważnie kończyło się zdobyciem kilku goli, ale właśnie ta druga połowa (dodam, że moim zdaniem) nie należała do tych najlepszych. Tym razem skończyło się zdobyciem tylko jednej bramki, po książkowym zagraniu w uliczkę przez Wojciecha Lisewskiego do Bartosza Prymuli, który kapitalnie dośrodkował do Grzegorza Sztorca a ten po raz drugi pokonał bramkarza Gronia Bujaków.
Z jednej strony można napisać, że goście często przebywali w tej drugiej połowie pod bramką Dominika Chmielniaka, z drugiej strony należy odnotować kapitalny strzał Sebastiana Olka, po którym piłka odbiła się od poprzeczki i następnie, zdaniem kibiców i moim również, wylądowała za linią bramkową, czego, jednakże nie dostrzegli sędziowie oraz obroniony przez bramkarza Bujakowa rzut karny wykonywany przez Grzegorza Sztorca. Ostatecznie mecz zakończył się wygraną KS Bestwinka 3:1, każdy z dziewięciu meczów rundy jesiennej zakończył się zwycięstwem KSB, a najlepszy strzelec drużyny, Grzegorz Sztorc, zdobył swoją 19 i 20 bramkę.
Administrator profilu na Facebooku tak zakończył swoją relację: ”Choć na murawie nie było „fajerwerków” to po spotkaniu pojawiły się race. Była to forma podziękowania od kibiców za wykonanie stu procent planu. Wczorajszy sukces był bowiem zwieńczeniem kompletu zwycięstw które odnieśliśmy jesienią na b-klasowych boiskach. Pokonując bramkarzy rywali 41 razy przy utracie goli 11” - koniec cytatu. Jak widzimy na zdjęciu, na murawę do drużyny wyszedł również pan Marian Firganek, budowniczy i były prezes KS Bestwinka oraz najwierniejszy i najstarszy kibic KSB. Panie Marianie, dużo zdrowia i długiego kibicowania!
KS Bestwinka – Groń Bujaków 3:1
Liga okręgowa - kolejka gości. W sześciu na siedem meczów w ostatniej kolejce triumfowali goście. Jedynie Drzewiarz Jasienica pokonał na własnym boisku Rotuza Bronów, ale przecież wiceliderowi nie wypadało inaczej, lider, GLKS Wilkowice grał na wyjeździe. Na boisku w Bestwinie również zwyciężyli goście, ale po kolei. Relacja pochodzi ze strony www.sportowebeskidy.pl:
Od mocnego uderzenia gości z Kobiernic rozpoczęła się derbowa konfrontacja w Bestwinie.
Miejscowi zostali całkowicie zaskoczeni przez piłkarzy Soły. Po 120. sekundach otwarcia rezultatu dokonał Mateusz Fiedor, któremu z prawej strony dograł Michał Żurek. Chwilę później Bartłomiej Kobiela przedarł się w pole karne po wygraniu pojedynku z Adrianem Miroskim, by uderzyć do siatki po rękach Mateusza Kudrysa. – Mieliśmy dramatyczny początek, ale mniej więcej od 15. minuty narzuciliśmy przeciwnikowi swój styl gry i piłkarsko wyglądaliśmy całkiem nieźle – mówi Sebastian Gruszfeld, szkoleniowiec gospodarzy, którzy zaczęli systematycznie stwarzać zagrożenie pod bramką Soły.
W 23. minucie zza „16” uderzył Tomasz Gala, a piłka o centymetry minęła „okienko”. W 25. minucie strzał oddał Igor Jurzak, ale jeden z defensorów ekipy z Kobiernic w ostatnim momencie stanął na drodze. Wreszcie nadeszła 42. minuta. Bestwinianie zaliczyli przechwyt po wrzucie z autu rywala, Jurzak obsłużył Krystiana Patronia, który w sytuacji sam na sam „odczarował” bramkę ligowego beniaminka i dodał rywalizacji dodatkowego kolorytu przed rewanżową odsłoną.
Po zmianie stron gospodarze byli aktywniejsi. Potwierdzeniem wypracowane okazje – w 55. minucie Jurzak z bliska wcelował w golkipera Soły, a już w końcowym fragmencie konfrontacji nieczysto uderzali w dogodnych pozycjach Jurzak oraz Patryk Fluder. Bestwinianie nie zdołali tym samym wykorzystać gry Soły w osłabieniu liczebnym po „cegle” dla Przemysława Boraka z 77. minuty. – Chcieliśmy bardzo tu wygrać po porażce w poprzedniej kolejce i po meczu walki tego dokonaliśmy. Nie było łatwo, tym bardziej na ciężkim boisku – jednakowym dla obu zespołów, ale dość istotnie utrudniającym grę – komentuje Kamil Zoń, szkoleniowiec kobierniczan.
LKS Bestwina - Soła Kobiernice 1:2
LKS Bestwina: Kudrys – Miroski (65' Wójtowicz), Gołąb, Riva, Fluder, Wentland, Gala, Patroń, Kosmaty, Grabski (60' Budkiewicz), Jurzak.
Klasa A - przed LKS Kaniów było bardzo trudne zadanie, ponieważ było mu dane rozgrywać mecz z liderem, TS Podbeskidzie III Bielsko-Biała, na dodatek na boisku rywala, który do tej pory nie zaznał żadnej porażki i tylko dwa mecze zremisował. Tym bardziej więc zawodnikom LKS Kaniów należą się słowa uznania za walkę aż do 55 minuty, kiedy to gospodarzom udało się pokonać Rafała Twardowskiego po raz pierwszy. Druga bramka padła w 60, trzecia w 65 i czwarta, ostatnia w 80. Biorąc pod uwagę, że bielszczanie odprawiali swoich przeciwników z bagażem 7 czy też 9 bramek to jest to wynik całkiem przyzwoity.
Na uwagę zasługuje odnotowanie faktu, że w tym meczu syn zagrał przeciwko ojcu. W barwach LKS Kaniów grał Wojciech Czulak, a w TS Podbeskidzkie III jego syn, Kacper. Hmmm, ciekawe jakie były męskie, domowe rozmowy?
TS Podbeskidzie III Bielsko-Biała  - LKS Kaniów 4:0
LKS Kaniów: Wojciech Czulak, Marek Faruga, Kamil Góra, Michał Góra (69’Jakub Janusz), Robert Jurczyga (79'Marcin Stryczek), Patryk Nazim (69'Rafał Janeczko), Marcin Paulisch, Dariusz Siwek(C), Gabriel Stasica (69'Kamil Pawłuszkiewicz), Rafał Twardowski (B), Damian Woźniak.