W ostatni weekend najwięcej emocji dostarczyli nam nasi strażacy ochotnicy, stąd też najwięcej uwagi zostało im poświęcone. Były jeszcze Mistrzostwa Europy w Kajak Polo i świetne występy młodych tenisistek UKS The Best Bestwinka w Drużynowych i Indywidualnych Mistrzostwach Śląska Młodziczek i Młodzików w Tenisie Stołowym. Chluby przysporzyli nam również krwiodawcy-wędkarze. Piłkarzom, niestety powiodło się gorzej. Mecz KS Bestwina z uwagi na ulewy nie doszedł do skutku. Poniżej informacje z pozostałych meczów: "Na tarczy" wrócili z terytorium beniaminka z Bojszów zawodnicy LKS-u Bestwina, którzy w ostatnim czasie mają sytuacje, ale nie mają szczęścia.
- Bardzo wierzę w tę drużynę i wiem, że przyjdzie taki moment, że nasze sytuacje, które kreujemy w każdym meczu, przełożą się na bramki i zdobycz punktową. W starciu z beniaminkiem przespaliśmy początek i to było kluczowe - ocenia Marcin Stefanowicz, szkoleniowiec LKS-u Bestwina.
W pierwszych minutach zespół z Bojszów osiągnął szybko dwubramkowe prowadzenie. GTS perfekcyjnie wykorzystał oskrzydlające akcje. Po straconych bramkarz LKS przystąpił do ofensywy. W pierwszej części swoje okazje odnotowali: Hubert Matykiewicz oraz Krystian Patroń. Te jednak nie przyniosły zamierzonego efektu. Mimo to zespół z Bestwiny nie spoczął na laurach.
Druga część upłynęła wyraźnie pod znakiem przewagi LKS. Gospodarze jednak umiejętnie się bronili. Dwie bardzo dobre sytuacje miał Maciej Pietrzyk, który wpierw uderzał niecelnie, a następnie został zatrzymany przez bramkarza GTS-u. Szczęścia zabrakło także Mateuszowi Wójtowiczowi - jego "centrostrzał" zatrzymał się na poprzeczce i wynik sprzed przerwy nie uległ zmianie.
GTS Bojszowy - LKS Bestwina 2:0
LKS Bestwina: Kopeć - Riva (72' Markiel), Matykiewicz, Gala (58' Sawicki), Zelek, Wilczek (40' Grabski), Gacek, Gawor (79' Wójtowicz), Pietrzyk, Kwaśniak, Patroń
B klasa:
KS Bestwinka II: Po wyrównanym początku wynik spotkania w Godziszcze w 28 minucie po ładnej akcji naszego zespołu otworzył Andrzej Wróbel wpakowując piłkę do siatki po zagraniu piętą od "Siczki". Gospodarze dążyli do wyrównania jednak kilkoma świetnymi interwencjami popisał się Dominik Zontek. Nie zabrakło również okazji do podwyższenia prowadzenia, niestety kilku swoich dogodnych ku temu okazji nie wykorzystał Damian Woźniak. Do przerwy wynik nie uległ zmianie, stało się to jednak chwilę po zmianie stron. Gospodarze w 47 minucie po składnej akcji wykończonej z bliskiej odległości doprowadzają do wyrównania. Kolejny kwadrans to ponowna przewaga naszego zespołu, w tym kluczowym momencie spotkania zabrakło najważniejszego, skuteczności. Sytuacji do ponownego wyjścia na prowadzenie nie brakowało, po kilka swoich szans mieli Piotrek Wydmański, Andrzej Wróbel czy Łukasz Tota, niestety żadna z akcji nie zakończyła się puentą w postaci gola. Taki obrót spraw zakończył się jak to zwykle bywa utratą bramki, w minucie 72 zdecydowanie za dużo miejsca w polu karnym miał zawodnik beskidu co pozwoliło mu na efektowny i skuteczny strzał z przewrotki. Pięć minut później niesiona objętym prowadzeniem podwyższa na 3-1. Nie udaje się złapać kontaktu a w doliczonym czasie gospodarze dokładają czwarte trafienie.
Beskid Godziszka 4 : 1 KSB II (0-1)
Wróbel Andrzej ⚽️ 28'
Skład: Zontek, Czulak, Porada, Michalski (Rodak), Bieroński (Wróbel Paweł), Żmuda (Pasionek), Dawidek, Woźniak(Waliczek), Wydmański, Stasica (Tota), Wróbel Andrzej (Marańda)
LKS Kaniów
W V kolejce rozgrywek przegrywamy dziś w Porąbce z miejscową Zaporą 0:5 (0:2)
Ten mecz po prostu nam nie wyszedł.
Trenujemy i gramy dalej 👊.
Skład drużyny: K.Bucki, W.Kubies, W.Wajdzik (A.Katsan), D.Klimczak (M.Bawiec), M.Przewoźnik (D.Mirowski), M.Szabat (K.Gajer), B.Muzychuk (K.Wróbel), P.Ciućka, D.Bednarski, D.Mirowski, S.Skęczek (R.Jurczyga)