Drukuj

Do przerwy 2:0, a po przerwie 0:3 - fatalna druga połowa LKS Bestwina

25. 09. 07
Wpis dodał: Jerzy Zużałek(danielek2002)
Odsłony: 910
W poprzednich dwóch meczach rezerwy GLKS-u dały się poznać jako zespół, który może napsuć krwi swoim rywalom w Lidze Okręgowej Bielsko-Tyskiej. Przekonał się o tym także wczoraj LKS Bestwina.
- Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była bardzo dobra – prowadziliśmy grę, wyglądaliśmy solidnie i strzeliliśmy dwie bramki. W drugiej części natomiast oddaliśmy inicjatywę, pojawiło się wiele niepotrzebnych wybić. Trudno to wytłumaczyć, bo zagraliśmy dwie zupełnie różne połowy. To, co wydarzyło się po przerwie, zdarzyło nam się po raz pierwszy w tym sezonie – całkowicie oddaliśmy kontrolę rywalowi - przyznał w rozmowie z portalem WWW.sportowebeskidy.pl Marcin Stefanowicz, szkoleniowiec LKS-u.
Pierwsza część nie zwiastowała nagłego obrotu spraw w tym spotkaniu. Zespół z Bestwiny pewnie czuł się na własnym boisku, co też udokumentował w rezultacie. W 30. minucie Hubert Matykiewicz głową zamknął dośrodkowanie z boku boiska. Chwilę później na 2:0 trafił Piotr Grabski, który przytomnie "złamał" do środka i precyzyjnie przymierzył na bramkę GLKS-u II. Jak jednak mówi klasyk prowadzenie dwiema bramkami, to niebezpieczny rezultat... 
Po zmianie stron pieczę nad boiskowymi wydarzeniami przejęli wilkowiczanie. Efekt? W 59. minucie Mateusz Stwora zdobył bramkę kontaktową po świetnym uderzeniu z 25. metrów. Później o gola mogli pokusić się zawodnicy z Bestwiny. Zimnej krwi zabrakło jednak Grabskiemu i Wojciechowi Wilczkowi. Decydujący był ostatni kwadrans spotkania. To wówczas Stwora doprowadził do wyrównania, a w 86. minucie gola na 3:2 dla GLKS-u II strzelił Aleksander Poniński po dobrze rozegranym rzucie rożnym i remontada wilkowiczan stała się faktem.
LKS Bestwina - GLKS Nacomi Wilkowice II 2:3
LKS Bestwina: Walas - Kwaśniak, Riva, M. Wójtowicz, Gawor, Matykiewicz, Gala, Gacek, Grabski, Zelek (57' Kraus), Wilczek