Drukuj

W derbach lepszy KS Bestwinka, wyjazdowy remis LKS Bestwina

20. 08. 02
Wpis dodał: Jerzy Zużałek(danielek2002)
Odsłony: 1908

K B BKiedy opuszczałem boisko w Bestwince zatrzymało mnie dwóch byłych zawodników LKS Przełom Kaniów i powiedziało, że nie pamiętają, aby Kaniów w starciu z Bestwinką przegrał tak wysoko. Przygotowując się do meczu przeglądnąłem statystyki z ostatnich 10 lat wspólnych występów w klasie A, czyli od sezonu 2008/2009 do 2017/2018 i najwyższą wygraną KS Bestwinka było 3:0 w 2017 roku. Nie wiem, jak było w latach wcześniejszych, ale faktycznie, w ostatnim 10-leciu jest to najwyższa porażka Przełomu z tym przeciwnikiem.
A dzisiaj wynik otworzył w 38 minucie Bartosz Adamowicz trafiając po uderzeniu głową do bramki strzeżonej przez Rafała Twardowskiego. A trzeba dodać, że wcześniej Rafał Twardowski kilka razy wykazał się świetnym instynktem i wybronił swój zespół przed utratą bramki.
W pierwszej odsłonie nie padło więcej bramek i jest to zasługą w równiej mierze bramkarzy, jak i źle nastawionych celowników strzelców.
Po przerwie bardzo licznie zgromadzona, jak na derby przystało, publiczność zobaczyła jeszcze 6 bramek, z czego sędzia uznał 4 i wszystkie na konto KS Bestwinka, a z tych niezaliczonych jedną dla Bestwinki i jedną dla Kaniowa.
„Wejście smoka” zaliczył Paweł Olek, który na boisko wszedł po przerwie i w 55 minucie pięknym lobem pokonał Rafała Twardowskiego, a wcześniej w 51 minucie, kiedy już minął bramkarza, trafił w słupek. W 61 minucie na listę strzelców uderzeniem z rzutu wolnego wpisał się Szymon Tomala, dwie minuty później swoje trafienie zaliczył Bartosz Prymula, a po faulu w polu karnym na Piotrze Wydmańskim karnego na bramkę zamienił w 69 minucie Paweł Olek.


Mimo iż zwycięstwo bestwinczan jest okazałe to i przeciwnikowi należą się słowa uznania za walkę do końca a na podkreślenie zasługuje fakt, że w tym meczy sędzia tylko raz zmuszony był do sięgnięcia po kartonik i był on koloru żółtego. Brawa dla obu drużyn za świetne widowisko i grę przez pełne 90 minut.
KS Bestwinka – LKS Przełom Kaniów 5:0
KS Bestwinka: Golik Amadeusz, Bieńko Sebastian, Tomala Szymon (69' Nycz Rafał), Filipowicz Łukasz, Jagosz Jakub, Dawidek Rafał (80' Skęczek Maciej), Kosmaty Maciej, Willmann Klaudiusz (63' Wydmański Piotr), Prymula Bartosz, Radwański Mateusz (46' Olek Paweł), Adamowicz Bartosz (75' Duda Jakub).
LKS Przełom Kaniów: Twardowski Rafał, Czulak Wojciech, Grygierzec Mateusz, Faruga Marek (65' Zdeb Łukasz), Kubies Wojciech (65' Ćwiek Dawid), Góra Kamil (75' Maron Grzegorz), Ciućka Patryk, Dunat Szymon, Woźniak Damian (46' Jarosz Krzysztof), Szczypka Przemysław (46' Jurczyga Robert), Siwek Dariusz.

Bardzo niepomyślny początek meczu w Bojszowach zanotowali piłkarze z Bestwiny.
– W zasadzie to można powiedzieć bez przesady, że nie wyszliśmy z szatni na pierwszy kwadrans. Wyglądało to słabo z naszej strony – rozpoczyna Sławomir Szymala, szkoleniowiec bestwinian, którzy istotnie powodów do radości po wspomnianym fragmencie gry nie mieli żadnych.
– Patrząc na przebieg drugiej połowy bez wątpienia straciliśmy dziś punkty – ocenił szkoleniowiec LKS-u.
GTS Bojszowy – LKS Bestwina 2:2, bramki: 2:1 Wilczek, 2:2 Gleindek (z rzutu karnego)
LKS Bestwina: Mioduszewski – Święs, M. Gacek, Gołąb, Duś (70' Włoszek), Makowski, Droździk, Wentland, D. Gacek (57' Skęczek), Gleindek, Wilczek (80' Patroń).