Drukuj

O naszym karpiu na łamach Dziennika Zachodniego

19. 12. 26
Wpis dodał: Jerzy Zużałek(danielek2002)
Odsłony: 1949
Jaki jest karp, każdy widzi. Nie może zabraknąć go na wieczerzy wigilijnej wśród tradycyjnych potraw. Dobrze, że w XIX wieku Adolf Gasch w małym Kaniowie umiejętnie rozwinął hodowlę tej ryby, która z tamtejszych stawów zawojowała Europę zyskując miano karpia królewskiego.
Ta historia napawa dumą Kaniów, niewielką miejscowość w gminie Bestwina w powiecie bielskim, a duma ma swoją kulminację w Wigilię Bożego Narodzenia, gdy na wieczerzy wigilijnej na stole łakomym okiem spoglądamy na smakowicie przyrządzonego karpia. Bo historia karpia królewskiego sięga XIX wieku i stawów hodowlanych znajdujących się właśnie w Kaniowie.
Właściwie wszystko sprowadza się do Adolfa Gascha, ambitnego i wykształconego (ukończył prestiżowy wydział rolniczy na Uniwersytecie w Hohenheim) dzierżawcy gospodarstwa stawowego i folwarku w Kaniowie. Gdy obejmował te włości miał 33 lata i pomysł, jak rozwinąć hodowlę ryb. Opierając się na metodzie „przesadkowania” Tomasza Dubisza (czyli stopniowego przesadzania ryb do innych stawów ze zmianą zagęszczenia stawu) oraz nabytej wiedzy wykształcił w ciągu kilku lat karpia, który charakteryzował się nieznanym dotąd wyglądem – miał małą głowę, psyk z wąsami i dobrze umięśnione ciało. Charakteryzował się średnim wygrzbieceniem i owalnym przekrojem, ale w dotyku był mięsisty i jędrny.
Gasch dopiął swego – dążąc do uzyskania w trakcie procesu hodowli ryby, w której jest się więcej mięsa, ale nie tylko z powodu większej wagi, głównie przez odpowiednio dobrane proporcje między bardziej cennymi częściami, a tymi, które nie specjalnie nadają się do przyrządzenia.
I z takimi właśnie rybami - karpiami wyhodowanymi w kaniowskich stawach - Adolf Gasch wybrał się w 1880 roku do Berlina na wielką wystawę rolniczą. Tam ryby spotkały się z dużym z uznaniem - mimo innego wyglądu (miały małe głowy), charakteryzowały się dobrym mięsnym.
W efekcie Adolf Gasch dostał złoty medal, a wyhodowany przez niego karp zyskał miano karpia królewskiego. Ryba z kaniowskich stawów święciła triumfy także w Hamburgu, Wiedniu i Mediolanie.
Dziś o tej historii przypomina w Kaniowie pomnik dedykowany Adolfowi Gaschowi i jego dokonaniom, coroczne święto Karpia Polskiego, jakie odbywa się w Kaniowie, Stowarzyszenie Wędkarskie „Kaniowski Karp Królewski” im. Adolfa Gascha w Kaniowie i oczywiście sam karp, który dzięki staraniom Lokalnej Grupy Rybackiej Bielska Kraina oraz hodowców z Bestwiny, Kaniowa a także gminy Jasienica trafił na listę produktów tradycyjnych.
Wpisanie karpia, jaki hodowany jest tradycyjnymi metodami w Bestwinie, Kaniowie, czy pobliskiej Jasienicy, zapewniło m.in. ochronę prawną w zakresie metod hodowli tej ryby, ale przede wszystkim daje gwarancję konsumentom, że mają do czynienia z dobrym i smacznym produktem. O takim karpiu wiadomo, że np. nie był karmiony paszą lub tzw. chemią, a w jego odłowie rybacy posługiwali się tradycyjnymi metodami wchodząc do wody i wyławiając ryby sieciami.