Drukuj

Bestwina - Pasjonat 1:2

12. 05. 01
Wpis dodał: Jerzy Zużałek(danielek2002)
Odsłony: 4069

Na dwanaście minut przed końcem spotkania strzał Rafała Nycza dał ponownie prowadzenie gościom z Dankowic. To wystarczyło by w pojedynku z LKS-em Bestwina podopieczni Janusza Marca sięgnęli po komplet punktów. Wcześniej do siatki trafił jeszcze Janusz Bąk, a po stronie gospodarzy honorową bramkę odnotował niezawodny Adam Kozielski.

Mecz rozpoczął się zgodnie z przewidywaniami, czyli bardzo zapobiegawczo. Wyraźnie widać było, że obie drużyny jako punkt priorytetowy postawiły sobie nie stracić bramki. Pierwsi do ataku po około kwadransie gry ruszyli zawodnicy z Bestwiny. Szczególnie aktywny Jakub Ogiegło swoimi dośrodkowaniami gnębił rywali "zza miedzy". Taka gra bardzo szybko mogła zaowocować zdobyciem prowadzenia, ale dogodnych sytuacji nie potrafili wykończyć Ogiegło i Adam Kozielski. Po groźnych atakach nieco obudzili się przyjezdni. Na szczególne wyróżnienie zasługuję przede wszystkim gra Marcina Wróbla, który swoimi podaniami często "uruchamiał" obu skrzydłowych. Największe zagrożenie podopieczni Janusza Marca stwarzali po rzutach rożnych. Kilkukrotnie interwencje Błażeja Janowca ustrzegły gospodarzy przed zmianą rezultatu. Przed przerwą gospodarze wypracowali sobie jeszcze jedną niemal stu procentową szansę, ale juniorskiego błędu Artura Bierońskiego nie wykorzystał po raz kolejny Kozielski.
Druga połowa rozpoczęła się od aktywniejszej gry Pasjonata, co szybko zostało udokumentowane bramką. Bardzo dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego "na długi słupek", błąd w kryciu miejscowych i Janusz Bąk mógł się cieszyć ze zdobytej bramki. Po celnym strzale obraz gry zmienił się diametralnie. Wiszące w powietrzu widmo kolejnej porażki dodatkowo zmotywowało Bestwinę do gry ofensywnej. Jeden z kontrataków przyniósł wreszcie upragniony efekt w postaci bramki wyrównującej, a strzelcem nie kto inny jak Adam Kozielski. Gospodarze z bramki cieszyli się wyłącznie osiem minut. Wtedy to rzut wolny wykonywał Rafał Nycz, piłka po drodze odbiła się od nóg jednego z piłkarzy i zmylając całkowicie bramkarza wtoczyła się do siatki. Od tej pory spotkanie był już spokojny, miejscami nawet chaotyczny, a ostatnią szanse na wyrównanie zmarnował dwie minuty przed końcem Damian Pokusa, strzelając prosto w mur z rzutu wolnego pośredniego w polu karnym Pasjonata. Mecz derbowy zdecydowanie zawiódł. Zamiast dynamicznej rozgrywki oglądać nam przyszło przysłowiową "kopaninę".

LKS Bestwina - Pasjonat Dankowice 1:2 (0:0)
Bramki: Kozielski (70 min.) - Bąk (57 min.), Nycz (78 min.)

 

Źródło: http://www.sportowebeskidy.pl