Drukuj

Czy zadłużenie gminy jest groźne?

09. 11. 09
Wpis dodał: Jerzy Zużałek(danielek2002)
Odsłony: 6246
Kronika Beskidzka w numerze z dnia 29 października 2009 roku zamieściła ranking zadłużonych gmin i powiatów. Materiał ten powstał na podstawie danych na dzień 30 czerwca br.
Miejsce lidera zajęła gmina Bestwina, której procentowy wskaźnik wynosi 42,16 procent. Czy tak wysokie zadłużenie jest groźne dla gminy?
Na sesji w dniu 3 listopada radni domagali się od wójta aby wysłał do Kroniki sprostowanie, że sytuacja nie jest zła, a jej celem miałoby być uspokojenie mieszkańców. Wydaje się jednak, że artykuł w Kronice Beskidzkiej i zamieszczona tam wypowiedź wójta Stefana Wodniaka są jasne i nie wymagają sprostowań. W rozwinięciu wypowiedź wójta zamieszczona na łamach Kroniki:


- Faktycznie, na papierze wygląda to na spore zadłużenie, ale mamy je pod kontrolą. Prawda jest taka, że budżet gminy nie jest zbyt duży, więc chcąc zrobić większe inwestycje, trzeba sięgać po dotacje. Z kolei po ich przyznaniu musimy mieć pieniądze na wkład własny i wtedy w większości przypadków musimy zaciągnąć kredyt. Mówiąc obrazowo, gdy zadłużamy się na złotówkę, zyskujemy z dotacji kilka złotych! Gdybyśmy nie brali kredytów, to wątpię czy udałoby nam się ruszyć z takimi inwestycjami jak budowa gminnej oczyszczalni w Kaniowie i modernizacja ośrodka zdrowia w Bestwinie. Staramy się zaciągać głównie pożyczki,z których spora część jest umarzalna. Niedawno otrzymaliśmy decyzję z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, że umorzono nam aż 4 miliony złotych. To oznacza, że nasz dług dość znacząco się obniży. W sumie na koniec roku nasze zadłużenie pójdzie mocno w dół, bo dojdą do tego jeszcze oszczędności na przetargach. Obecnie jest doskonała koniunktura dla samorządów. Firmy mocno schodzą z cen za wykonawstwo i po przetargach okazuje się, że ostatecznie do zapłacenia za jakąś inwestycję mamy o 30, a nawet do 40 procent mniej niż było to zaplanowane w kosztorysach. Zatem staramy się robić jak najwięcej. Możemy się obejść bez pożyczek czy kredytów, ale wtedy musielibyśmy zrezygnować z wielu przyznanych dotacji. A tak otwiera nam to zdecydowanie większe możliwości- mówi wójt gminy Bestwina Stefan Wodniak

Źródło: Kronika Beskidzka